AZS ponownie zwycięski
Tenisistki stołowe AZS-u PWSIP Łomża wygrały ósmy mecz w kończącym się sezonie I ligi. W przedostatniej kolejce akademiczki pokonały u siebie Stellę Gniezno 7:3 i dzięki temu przeskoczyły swoje rywalki w tabeli awansując na 6. miejsce.
Łomżanki przystępowały do starcia ze Stellą bez swojej liderki, Moniki Narolewskiej, która w tym samym czasie ze swoją uczelnią brała udział w Akademickich Mistrzostwach Polski. Siły były jednak wyrównane, bo zespół z Gniezna przyjechał do Łomży również bez najskuteczniejszej zawodniczki, Pauliny Nowackiej. Te absencje dla żadnej z drużyn nie miały większego znaczenia, bowiem przed meczem były już pewne utrzymania. U gospodyń jednak widać było większą chęć zwycięstwa, bo chciały zrewanżować się rywalkom z Gniezna za porażkę z pierwszej części sezonu.
Początek meczu był bardzo wyrównany. Na obu stołach oba zespoły zdobyły po jednym punkcie. Na "jedynce" Joanna Sokołowska uległa Agacie Klabińskiej 2:3, a Monika Żbikowska ograła Magdalenę Wysocką 3:1, natomiast na drugim stole Weronika Łuba w trzech setach pokonała Anitę Chudy, a Katarzyna Pawlak, mimo prowadzenia 2:0 w setach, ostatecznie przegrała z Moniką Jacek.
Przełom w tym spotkaniu nastąpił po pojedynkach deblowych. Świetnie z doświadczoną parą Jacek/Klabińska poradził sobie duet 15-latek - Sokołowska/Pawlak wygrywając 3:1. W takim samym stosunku swój mecz wygrały Łuba i Karolina Gołąbiewska pokonując Wysocką i Chudy. Od tego momentu akademiczki nabrały pewności siebie i w drugiej serii gier pojedynczych były zdecydowanie lepsze. Zdecydowanie skuteczniej zagrała Sokołowska, pokonując sporo starszą Wysocką 3:1. Na drugim stole Łuba ograła Jacek zdobywając komplet punktów w tym spotkaniu i zapewniając wygraną swojemu zespołowi. W dwóch ostatnich starciach emocje były już mniejsze. Nieco rozluźniona Żbikowska niespodziewanie uległa Klabińskiej, a Pawlak pokonała Chudy i mecz zakończył się wynikiem 7:3 dla miejscowych.
- Mecz może nie miał duże znaczenia w kontekście walki o utrzymanie czy awans, ale cieszymy się, że udało nam się wygrać i rewanżować Stelli za porażkę z pierwszej części sezonu - ocenił spotkanie trener AZS-u, Wacław Tarnacki - Z racji tego, że nie mogła zagrać Monika Narolewska, daliśmy szansę Kasi Pawlak, która razem z Asią Sokołowską już od czwartku będą walczyły o medale Mistrzostw Polski Kadetów (Ostróda, 12-15 maja - przyp. red.). Uważam, że zaprezentowała się pozytywnie i jest dobrze przygotowana do zbliżającej się imprezy.
Do rozegrania łomżankom pozostało jedno spotkanie. W sobotę, 21 maja o godz. 16.00 w Łomży zmierzą się z rezerwami GLKS-u Nadarzyn. W przypadku wygranej AZS zakończy sezon na piątym miejscu.
is