Kosztowne rachunki sprzed lat
CNiB Żak, SWEiRP, ZDZ – to niektóre firmy i organizacje, które zajmują się edukacją w Łomży i którym miasto w ostatnich pięciu latach musiało wypłacać – na podstawie wyroków sądów, pozasądowych ugód czy porozumień – ponad 3 miliony złotych z racji wcześniej źle skalkulowanych dotacji. Kolejny milion na rzecz SSP Stopka mamy spłacić w ratach rozpisanych do 2019 roku. Okazuje się, że to jeszcze nie wszystkie edukacyjne zaszłości do rozliczenia. Tuż przed końcem 2015 roku „ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty” do ratusza wysłał „Edukator”. Stowarzyszenie, które prowadzi dwa przedszkola w mieście, żąda ponad 780 tys. zł plus odsetki za zaniżenie dotacji edukacyjnej w latach 2009-2012.
„W związku z brakiem pisemnej, jednoznacznej i wiążącej odpowiedzi na nasze liczne pisma w przedmiotowej sprawie, w imieniu Społeczno - Oświatowego Stowarzyszenia Pomocy Pokrzywdzonym i Niepełnosprawnym „Edukator” z siedzibą w Łomży jako organu prowadzącego dwa łomżyńskie niepubliczne przedszkola „Mały Artysta” i „Wesołe Słoneczko” wzywam Miasto Łomża do zapłaty kwoty 781 327 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienia w płatności” – tak zaczyna się „ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty”, które 31 grudnia 2015 roku wpłynęło do łomżyńskiego ratusza.
Jak podaje „Edukator” kwota stanowi różnicę pomiędzy faktycznie przysługującą, a przekazaną dotacja z budżetu miasta na każdego ucznia w prowadzonych przez stowarzyszenie w Łomży dwóch Niepublicznych Przedszkolach „Mały Artysta” i „Wesołe Słoneczko” za 2009, 2010, 2011 i 2012 rok.
„Edukator” podaje, że o wyrównanie dopłat występował jeszcze w 2013 roku, ale dotychczas nie zostało to rozliczone, dlatego w wysłanym do ratusza stowarzyszenie dało miastu 7-dniowy termin na uregulowanie rachunku. „W przypadku nie zapłacenia podanej kwoty we wskazanym terminie będziemy zmuszeni do skierowania pozwu do Sądu, co narazi nas i budżet Miasta Łomża na dodatkowe koszty: wpis sądowy, koszty zastępstwa procesowego, dalsze odsetki, ewentualne koszty egzekucyjne” - czytamy w piśmie.
Na razie nie wiadomo co na to władze miasta. Odpowiedzi nie ma także „Edukator”.
- Wiemy, że od strony prawnej nie jest to takie proste, czekamy na informację od pana prezydenta, żeby zgodnie z prawem i z sumieniem ludzkim tę sprawę rozwiązać – mówi Barbara Kuczałek, współzałożycielka i prezes Stowarzyszenia „Edukator” w Łomży. - Nasze rozmowy kilka miesięcy temu przebiegały w dobrej atmosferze, martwi mnie tylko upływ czasu i brak konkretów z ratusza.
Co ma do tego „sumienie ludzkie”? - Utrzymujemy oba przedszkola: „Wesołe Słoneczko” i „Mały Artysta” oraz, m.in., ośrodek rewalidacyjno-wychowawczy z funduszy, które z miasta dostajemy, a pracuje w tych placówkach prawie 100 osób, głównie kobiety – wyjaśnia prezes Kuczałek. - Jeśli nie otrzymujemy zaplanowanych pieniędzy, o tyle zmniejszamy wydatki na wynagrodzenia. Chodzi o kwoty za cztery lata, 2009 – 2012. Te wyliczenia muszą być potwierdzone przez kompetentnych ludzi, biegłych w rachunkowości. Oczekujemy na konkretne informacje od prezydenta i jego służb.
Warto przypomnieć, że już wcześniej inne organizacje zajmujące się edukacją w mieście, które wystąpiły do sądów otrzymały wyrównania. Z zestawienia przekazanego radnym z Komisji Rewizyjnej wynika, że począwszy od 2011 roku do września 2015 roku na ich rzecz miasto – wraz z odsetkami i kosztami postępowań sądowych – przelało już ponad 3 miliony 200 tysięcy złotych.
Jako pierwsze środki zaczęło odzyskiwać CNiB Żak. W latach 2011-2012 z tego tytułu miasto wypłaciło mu blisko 570 tysięcy złotych. Znacznie większe pieniądze „wygrało” Stowarzyszenie Wspierania Edukacji i Rynku Pracy. W wyniku sporów sądowych i ugód z miastem w latach 2012-2015 SWEiRP wypłaciliśmy około 2 mln 250 tys. zł, przy czym 300 tys. zł to same odsetki.
Wśród znaczących beneficjentów jest także SSP Stopka. Na mocy porozumienia zawartego w marcu 2014 roku z poprzednim prezydentem Łomży „z tytułu niedopłaty dotacji za lata 2009-2012” tylko w ubiegłym roku na konto Stopki trafiło ponad 236 tys. zł, a począwszy od tego roku corocznie przez 4 lata mamy spłacać po ćwierć miliona złotych.