Zmarła nauczycielka z „Szóstki” Helena Szumowska (+ 89)
- Była wspaniałym człowiekiem: sumienna i pracowita, kobieta idealna i jako nauczycielka, i jako wychowawczyni w stosunku do dzieci – wspomina zmarłą w nocy 30. grudnia Helenę Szumowską (+ 89), emerytowaną nauczycielkę nauczania początkowego w Szkole Podstawowej nr 6 w Łomży, jej ówczesny kierownik na przełomie lat 70. Eugeniusz Nalewajko. - Miała dar nauczania, a robiła masę pomocy naukowych. Dobrze wspominają Ją ówcześni rówieśnicy i uczniowie sprzed 50 lat...
Helena Szumowska z domu Śmiarowska była absolwentką Liceum Pedagogicznego, które kończyła w okolicach przełomu lat 50., oraz Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Białymstoku. Praktycznie całe życie zawodowe związała ze Szkołą Podstawową nr 6, mieszczącą się w gmachu na rogu Dwornej i Giełczyńskiej, gdzie przed wojną działało seminarium duchowne, zaś obecnie jest muzeum. Oprócz nauczania w klasach 1 – 4 w wówczas 8-letniej podstawówce, z oddaniem prowadziła też drużynę harcerską ZHP. - Od początku swojej pracy pedagogicznej była członkiem Związku Nauczycielstwa Polskiego i utrzymywała z nami serdeczny kontakt, dopóki zdrowie i siły jej na to pozwalały – tak wspomina Zmarłą przewodnicząca sekcji emerytów oddziału ZNP w Łomży Helena Polewaczyk.
- Pani Helena była bardzo lubiana i szanowana, tak jakby zastępowała dzieciom mamę – opowiada ówczesna uczennica „Szóstki” w latach 60. Jadwiga Kamińska Jr. - Zawsze uśmiechnięta, dobrze uczyła, dzieci chętnie chodziły do szkoły. Lgnęliśmy do Niej, chodziliśmy za rękę, bo potrafiła z nami porozmawiać i pożartować. Piękna, blond włosy falowane, elegancka – taką Ją zapamiętam... Mam do powiedzenia o Niej wszystko, co pozytywne. Wzór nauczyciela oddanego całym sercem.
Helena Szumowska pochowała swego męża pięć lat temu – Włodzimierz Szumowski (+ 82) uczył chemii w „Ekonomiku”. Mieli dwie córki: Annę i Barbarę, trzech wnuków i dwoje prawnucząt.
Wyprowadzenie ciała Ś.P. Heleny Szumowskiej z domu rodzinnego przy ul. Sikorskiego 281 nastąpi w czwartek, 31. grudnia, o godz. 12.30 do kaplicy na starym cmentarzu. Po mszy św. pogrzebowej nastąpi pochowanie w grobie rodzinnym.
Mirosław R. Derewońko