Jak to na Kurpiach bywało
Aleksandra Grodzka przypomniała zwyczaje i codzienne życie Kurpiów. Wierszowana opowieść pt. „Jak to na Kurpiach bywało” została wydana nakładem Łomżyńskiego Towarzystwa Naukowego im. Wagów. W czwartek wieczorem w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Łomży odbyła się promocja publikacji. – Ciągle marzyłam o tym, aby poznały je następne pokolenia, dlatego starałam się wyrwać z cienia i ocalić od zapomnienia dawne Kurpiów zwyczaje, pieśniami ożywić bory i gaje, odkryć ich tajemnice i pokazać Kurpiów te najbardziej zwyczajne życie! – mówiła Aleksandra Grodzka.
Aleksandra Grodzka dzieciństwo spędziła w Łomży, gdzie uczęszczała do szkoły podstawowej nr 4 oraz dwa lata do liceum ogólnokształcącego. W roku 1956 ukończyła w Białymstoku szkołę położnych i wróciła do Łomży, gdzie pracowała w szpitalu św. Ducha oraz poradni „K”. Zdała też maturę, ukończyła studia prawnicze i studium pedagogiczne, aby przez kolejne lata pracować PSS „Społem”, spółdzielni mieszkaniowej oraz przez 30 lat w szkole zawodowej oraz zespole szkół ekonomicznych. Teraz aktywnie działa w drużynie harcerzy weteranów oraz poświęca się pisaniu. W roku 2003 wydała pierwszą książkę, a kolejne lata poświęciła pracy poświęconej Kurpiom.
– Ta książka zrodziła się z zauroczenia ziemią kurpiowską, jej mieszkańcami i folklorem – mówi Aleksandra Grodzka. – Przez wiele lat, spędzając na Kurpiach wakacje miałam okazję poznać specyfikę tego obszaru, co z kolei zachęciło mnie do dalszych poszukiwań w tym kierunku, po sięgnięcie po lektury o tematyce etnograficznej.
Epicki poemat o życiu i miłości Marysi i Janka Stasiaków krytycy porównują do „Chłopów” Władysława Stanisława Reymonta, bowiem tutaj też mamy wydarzenia wplecione w zmieniające się pory roku, związane z określonymi pracami polowymi, ale też zwyczajami czy świętami.
– Ta opowieść ma charakter ludowy – mówi Teresa Dąbrowska, uczestniczka spotkania i przyjaciółka autorki. – Koleżanka opisuje wierszem kulturę kurpiowską, przedstawiając codzienne życie i zwyczaje związane z codzienną pracą, ale też świętami i uroczystościami niecodziennymi, jak np. wesele, co uczyniła bardzo szczegółowo. Wplatała w to wszystko słowa ludowych pieśni pisanych gwarą – zebrała ich bardzo dużo, od starszych ludzi, ale też ze źródeł w muzeach i bibliotekach.
Poza pieśniami autorka chętnie sięgała też po ludowe opowieści, kurpiowskie gadki, przyśpiewki czy nawet pastorałki, ukazując piękno i niepowtarzalność gwary kurpiowskiej.
– Mając pełną świadomość, jak ulotne jest to piękno podjęłam próbę zapisania go, aby utrwalić w słowach to, co mnie zachwyciło! – mówi Aleksandra Grodzka. – Chciałam w tych słowach pokazać urodę i wartość ziemi kurpiowskiej, jej mieszkańców oraz ich kulturę, przekazać je następnym pokoleniom, żeby nie zaginęły. Chętnie słuchałam różnych opowieści o dawnych zwyczajach, śpiewanych przez staruszki pieśni. Z piosenek przez nie śpiewanych przebijało umiłowanie ojczyzny, wolności, cechowała je prostota i wdzięk. Niosły w sobie dużo pogody ducha, przypominały wieś z minionych lat, utrwaloną na zawsze w ich pamięci.
– Ta piękna pozycja, bogata pod względem literackim, językowym i regionalnym wpisuje się doskonale w pejzaż dorobku kulturalnego naszego regionu – ocenia recenzent książki Jan Karczewski. – Poruszonych jest tu kilka wartości: poznawczych, językowych, kulturowych, patriotycznych i religijnych, dzięki czemu ta książka wzbogaca naszą kulturę, konweniując doskonale z takimi dziełami, jak „Chłopi” Władysława Reymonta czy „Encyklopedia staropolska” Zygmunta Glogera.
Wojciech Chamryk