Zwycięstwo i porażka łomżyńskich koszykarzy
Rywalizująca w grupie N III ligi ekipa UKS-u Dziewiątka PWSIP Łomża rozegrała swój ósmy mecz w tym sezonie. We własnej hali uległa liderowi rozgrywek, Żubrom Białystok 70:106. Dwa punkty do dorobku dopisał sobie drugi z zespołów prowadzony przez trenera Włodzimierza Wójcika. Juniorzy łomżyńskiego Olimpijczyka pokonali walkowerem drużynę MTS-u Zambrów 20:0.
Zdecydowanym faworytem odbywającego się w hali im. Olimpijczyków Polskich spotkania byli goście. Zespół mający w składzie czterech zawodników mających doświadczenie zdobyte na parkietach Ekstraklasy i I ligi od samego początku robił wszystko, żeby pozbawić miejscowych złudzeń o osiągnięciu korzystnego wyniku. I już po pierwszej kwarcie białostoczanie prowadzili różnicą 21 punktów. Druga wlała nieco optymizmu w serca kibiców Dziewiątki. Podopieczni trenerów Wójcika oraz Michała Bielickiego dzięki lepszej niż w pierwszych 10 minutach skuteczności w ataku w pewnym momencie odrobili część strat. Warto jednak podkreślić, że duży wpływ na to miał skład piątki Żubrów, w której grali tylko zawodnicy rezerwowi. O sile asów Żubrów łomżanie przekonali się w trzeciej odsłonie. Wtedy to przez pięć minut Krzysztof Kalinowski, Tomasz Kujawa i Andrzej Misiewicz seriami rozbijali defensywę rywali i zdobywali kolejne punkty. W 26. minucie meczu przewaga gości urosła aż do 35 oczek! Trener Jakub Jakubiec widząc, że jego zawodnicy mają już pełną kontrolę nad wydarzeniami na boisku ponownie dał szansę młodym wychowankom białostockiego klubu, którzy występowali na parkiecie już do końca meczu. Dzięki takiemu stanowi rzeczy spotkanie do samego końca było już wyrównane i zakończyło się wynikiem 106 do 70 dla gości. Najlepszym strzelcem meczu okazał się Andrzej Misiewicz, który zdobył 21 punktów. Tylko punkt mniej rzucił natomiast najskuteczniejszy w zespole Dziewiątki Robert Rabczyński.
- Weterani zespołu z Białegostoku pokazali nam dzisiaj, jak się powinno grać w koszykówkę. Podeszli do meczu bez emocji i skupili się na dokładnym graniu piłką, bez zbędnego kozłowania, porządnie w defensywie i to wystarczyło na nas – skomentował trener Wójcik – Ja się cieszę, że podjęliśmy walkę inie schowaliśmy głowy w piasek. Szkoda, że już na początku urazu nabawił się Krystian Tyszka. Myślę, że z nim moglibyśmy jeszcze mocniej powalczyć z Żubrami. Pozytywem tego spotkania jest na pewno postawa Roberta Rabczyńskiego, który godnie zastąpił Krystiana zaliczając swój najlepszy mecz w III lidze.
Po tym starciu UKS ma na koncie 3 zwycięstwa i 5 porażek. Kolejny mecz w trzecioligowych rozgrywkach łomżanie zagrają już w przyszłą sobotę. O godz. 18.00 we własnej hali podejmować będą rezerwy Tura Bielsk Podlaski. Wstęp na to spotkanie jest wolny.
***
Wszystkie mecze w rozgrywkach wojewódzkich mają już za sobą juniorzy GUKS-u Olimpijczyk. W ostatnim spotkaniu łomżanie mieli zmierzyć się we własnej hali z MTS-em Zambrów, ale najsłabsza ekipa ligi zrezygnowała z gry. Dzięki temu nasz zespół jest o krok od awansu do rozgrywek strefowych. Na razie Olimpijczyk zajmuje drugą, premiowaną awansem pozycję. Tuż za nią plasuje się Tur Bielsk Podlaski, który ma do rozegrania jeszcze jedno wyjazdowe spotkanie z niepokonanymi Żubrami Białystok. Bielszczanie wyprzedzą ekipę z Łomży tylko w przypadku sprawienia sensacji i wygrania z białostockim zespołem. A to wydaje się mało prawdopodobne, gdyż w pierwszym meczu tych zespołów w hali Tura goście wygrali aż 100 do 60.
is