Odkręciła dwie butle z gazem
To nie były żarty i tylko straszenie. W bloku przy Dmowskiego mogło dojść do wielkiej tragedii – mówią ratownicy. 55-letnia kobieta, która w czwartkowe popołudnie mówiła, że wysadzi blok chciała faktycznie doprowadzić do wybuchu. Desperatka jedną butlę z gazem trzymała w ręku, a drugą odkręciła wewnątrz mieszkania. Na razie nie wiadomo dlaczego kobieta chciała to zrobić. Przebywa w szpitalu.
Cała akcja zaczęła się tuż po godzinie 15. Wówczas dyżurny łomżyńskiej Policji otrzymał sygnał o tym, że mieszkanka bloku krzyczy i wzywa pomocy. Jak relacjonuje Ewelina Szlesińska oficer prasowy policji w Łomży drzwi do mieszkania na trzecim piętrze były zamknięte. Aby dowiedzieć się dlaczego kobieta wzywa pomocy, na miejsce wezwano strażaków z podnośnikiem. Nagle kobieta, która przebywała w mieszkaniu odkręciła zawory w dwóch butlach z gazem propan-butan o pojemności 3,2 kg i zagroziła wybuchem. Policjanci wspólnie ze strażakami natychmiast ewakuowali około 80 mieszkańców z budynku i zabezpieczyli teren do przyjazdu policyjnych negocjatorów. Zespół negocjatorów rozpoczął rozmowy z desperatką. W wyniku koordynacji działań na miejscu zdarzenia, funkcjonariusze szybko dostali się do mieszkania i obezwładnili kobietę. 55-latka została przewieziona do szpitala.
Przed godziną 17. po usunięciu zagrożenia, mieszkańcy bloku bezpiecznie wrócili do swoich mieszkań.
zobacz: Ewakuacja przy Dmowskiego z powodu groźby wybuchu