CBA dalej wyjaśnia „aferę śmieciową”
Trzy miesiące to zdecydowanie za mało aby można było wyjaśnić „aferę śmieciową”. Centralne Biuro Antykorupcyjne przedłużyło trwającą już od końca maja kontrolę w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży. Postępowanie swoim zakresem obejmuje sprawdzenie przestrzegania procedur związanych z rozporządzaniem mieniem komunalnym Miasta Łomży w latach lata 2011-2014.
Mianem „afery śmieciowej” określane jest to co ujawnił wykonany pod koniec 2013 roku raport Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z kontroli łomżyńskiego wysypiska śmieci w Czartorii pod Miastkowem. Wskazuje on szereg nieprawidłowości związanych przede wszystkim ze współpraca z jedną z ostrołęckich firm, w wyniku której znacząco przekroczono dozwolone limity przyjęć śmieci. W konsekwencji Urząd Marszałkowski w Białymstoku naliczył zarządzającemu wysypiskiem Miejskiemu Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży dwie horrendalnie wysokie – wraz z odsetkami przekraczają 10 mln zł – opłaty podwyższone.
Jeszcze w lutym radni Łomży zdecydowali ogromną większością głosów 18 „za” przy 1 głosie „przeciw” i 2 „wstrzymujących się” o skierowaniu sprawy do CBA. Uzasadnieniem wniosku był swoisty „raport”, który przekazał im obecny wiceprezydent Łomży Andrzej Galicki. Dokument pokazuje przede wszystkim jak bardzo na współpracy z łomżyńskim wysypiskiem śmieci miała zyskiwać ostrołęcka firma. Za tonę przywożonych tu śmieci, czym – jak wykazują miejscy urzędnicy - „naruszono obowiązujący ustawowy zakaz”, ostrołęcka firma płaciła czasami tylko 1 lub 5 zł, podczas gdy oficjalny cennik przewidywał nawet blisko 200 zł. Ta sama firma wynajmowała także na łomżyńskim wysypisku plac płacąc za niego znacznie niższy czynsz niż miasto płaciło gminie Miastkowo. Po analizie dokumentów przesłanych przez radnych CBA rozpoczęło kontrole w MPGKiM. Początkowo była ona wyznaczona na trzy miesiące, ale została przedłużona do 28 listopada.
- Na tym etapie są to wszystkie informacje jakie mogę Panu przekazać w tej sprawie – odpowiada Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy CBA, pytany o efekty wyjaśniania „afery śmieciowej”.