Odszkodowanie dla byłego kierownika wysypiska śmieci
Były kierownik łomżyńskiego wysypiska śmieci w Czartorii pod Miastkowem został zwolniony z pracy bezprawnie uznał Sąd Rejonowy w Łomży zasądzając na jego rzecz ponad 16 tysięcy złotych odszkodowania. Odszkodowanie ma wypłacić Zakład Gospodarowania Odpadami, czyli nowa miejska spółka śmieciowa, która przejęła prowadzenie wysypiska od Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, w którym wcześniej zatrudniony był zwolniony na początku roku kierownik.
Jak potwierdza sędzia Jan Leszczewski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Łomży, zasądzone na rzecz byłego kierownika odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę opiewa na kwotę 16 tys. 339 zł i 80 groszy. ZGO ma także zapłacić koszty sądowe. Wyrok nie jest prawomocny i stronom przysługuje możliwość odwołania się do Sądu Okręgowego.
Zwolnienie byłego kierownika wysypiska wiązane było z tzw. „aferą śmieciową”, w wyniku której Urząd Marszałkowski nałożył na miasto już dwie „opłaty podwyższone” wynoszące z odsetkami łącznie około 10 milionów złotych. (Pierwsza z kar – wynosząca z odsetkami ok. 1,5 mln zł – jest już prawomocna i od grudnia MPGKiM ma zacząć spłacać ją w ratach.) Jeszcze wiosną ubiegłego roku, po ujawnieniu przez nas raportu WIOŚ dotyczącego wykrytych nieprawidłowości na wysypisku w Czartorii pod Miastkowem, wyciągnięcie konsekwencji służbowych wobec kierownika wysypiska zapowiadał były prezydent Łomży. Osoba ta od 1 kwietnia 2014 roku miała stracić funkcję, ale ostatecznie do tego nie doszło ze względu na jego chorobę. Po długim zwolnieniu lekarskim kierownik wysypiska do pracy powrócił na początku tego roku, po czym niemal natychmiast otrzymał wymówienie z pracy. Wręczył mu je Marek Olbryś, któremu nowy prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski, po dokonanym w tym samym czasie zwolnieniu w związku z „aferą śmieciową” dyrektora MPGKiM, powierzył na kilka miesięcy pełnienie dyrektorskich obowiązków.
Były kierownik działania te uznał za bezprawne i skierował sprawę do sądu pracy. Po przejęciu wysypiska przez powołaną specjalnie w tym celu nową miejską spółkę Zakład Gospodarowania Odpadami, to ona stała się stroną procesu i zgodnie z orzeczeniem sądu pierwszej instancji to ona ma wypłacić odszkodowanie byłemu kierownikowi wysypiska. Z naszych informacji wynika, że kierownictwo miejskiej spółki zamierza odwoływać się od tego wyroku.