Czeski wieczór z kanadyjskim wirtuozem
Kanadyjski wiolonczelista Jeremy Findlay grał już w ponad 40 krajach, na czterech kontynentach, ale to Polska zajmuje szczególne miejsce w jego sercu i na mapie artystycznych podróży. Koncertuje tu chętnie i często, a do Łomży powrócił po siedmiu latach. Z Filharmonią Kameralną pod batutą Jana Miłosza Zarzyckiego wykonał Koncert wiolonczelowy Józefa Haydna oraz, skomponowane specjalnie dla niego przez Jiříego Gemrota, „Lamento”, zachwycając zarówno wytrawnych melomanów, jak i młodzież, uczestników projektu „filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!”. – Grałem po raz pierwszy w Polsce ponad 20 lat temu i odwiedziłem wiele miast – mówi Jeremy Findlay. – Zawsze miałem wiele sympatii dla tego kraju, aż w kwietniu tego roku stałem się jego obywatelem!
Przed laty Jeremy Findlay zagrał w Łomży dzieła francuskich kompozytorów, tym razem, zgodnie z tytułem koncertu „Pocztówka znad Wełtawy”, sięgnął do repertuaru twórców czeskich, bądź mających z tym krajem związki. Nie było to dla niego trudne, bowiem przed laty studiował w Pradze, dogłębnie poznając dzieła tamtejszych dawnych i współczesnych mistrzów.
– Urodziłem się w Toronto, tam się kształciłem, a w 1992 roku zdecydowałem się przenieść do Czech, gdzie kontynuowałem swą edukację – mówi Jeremy Findlay, syn wiolonczelisty i absolwent Royal Conservatory Of Music w Toronto oraz Akademii Sztuk Scenicznych w Pradze. – Później przeniosłem się do Krakowa, a mój pierwszy pobyt w Polsce to był koniec 1994 roku albo początek następnego. W 1995 zacząłem koncertować w wielu miastach Polski, a w kwietniu, po 20 latach od mojego pierwszego tutaj przyjazdu, Prezydent Polski nadał mi polskie obywatelstwo. Powodem dla którego zamieszkałem w Krakowie jest to, że bardzo podoba mi się to miasto, lubię w nim przebywać i dlatego stało się moją bazą w Polsce!
Mieszkający obecnie w Krakowie i Salzburgu, żywiołowo zachowujący się na scenie solista, zachwycił słuchaczy porywającym wykonaniem Koncertu wiolonczelowego nr 1 C-dur Józefa Haydna i to takim, że jeszcze przed przerwą publiczność wymogła na nim bis: „Łabędzia” Camille Saint-Saënsa z „Karnawału zwierząt”. Kolejnym utworem z jego udziałem był „Lamento”. – Jiří Gemrot to ceniony czeski kompozytor z Pragi – mówi Jeremy Findlay. – Poznałem go wiele lat temu, spodobała mi się tworzona przez niego muzyka. Od tego czasu napisał dla mnie 10 czy 11 kompozycji, w tym wykonywane dziś „Lamento”. Często gram i nagrywam te utwory – to bardzo interesujące doświadczenie, kiedy wykonawca współpracuje w takiej formie z kompozytorem.
Z kolei Filharmonia Kameralna wykonała „Poemat” Zdenka Fibicha oraz liczne utwory Antonina Dworzaka: „Humoreskę”, Dwa walce i trzy spośród Tańców słowiańskich, a na bis 5. Taniec węgierski Johannesa Brahmsa. Nie był to wybór przypadkowy, bowiem Brahms był przyjacielem Dworzaka, ale ten właśnie utwór wygrał plebiscyt uczestników poprzedniej edycji programu „filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!” Instytutu Muzyki i Tańca na najpopularniejszy utwór. Łomżyńska orkiestra bierze też udział w tegorocznej edycji, adresowanego do maturzystów, ogólnopolskiego programu, mającego popularyzować muzykę klasyczną wśród młodzieży. Zapisało się do niego 75 osób z I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki, II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej oraz Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących nr 6 w Łomży. W otwartej południowej próbie orkiestry uczestniczyło około 40. młodych kandydatów na melomanów, a na wieczorny koncert przyszło ich 18. Do końca sezonu będą mogli uczestniczyć w kilkunastu kolejnych koncertach Filharmonii Kameralnej.
– To nie jest mój pierwszy taki koncert, bo byłam już wcześniej na kilku innych – mówi Luiza z ZSEiO nr 6. – Dzisiaj też bardzo mi się podobało, wiolonczelista wprawiał mnie w świetny nastrój. Jak się na niego patrzyło, z jaką radością gra, to muzyka coraz bardziej wciągała. Słuchanie muzyki na telefonie czy na laptopie to coś zupełnie innego, wtedy nie można się tak wczuć, jak słuchając na żywo!
– Jestem naprawdę oczarowana i wydaje mi się, że to są stereotypy, że muzyka klasyczna jest tylko dla osób starszych, a jeśli ktoś słucha klasyki to jest nudziarz – dodaje Anna z II liceum. - To jest nieprawda, bo muzyka klasyczna jest przepiękna i młodzi ludzie naprawdę mogą się w niej odnaleźć!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk