To nie był huragan, to był... ?
Po naszym porannym doniesieniu o zniszczonych bilbordach wyborczych przy Alei Piłsudskiego policjanci informują, że będą ustalać sprawcę lub sprawców dewastacji. Postępowanie będzie prowadzone w związku z artykułem 67 kodeksu wykroczeń – informuje Ewelina Szlesińska z KMP w Łomży. - Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywny.
Kilkadziesiąt bilbordów wyborczych rozwieszonych wzdłuż Szosy Zambrowskiej i Alei Piłsudskiego na odcinku od Szosy Zambrowskiej do szpitala zostało zerwanych i zniszczonych nocą z czwartku na piątek Fragmenty plandek na których były nadrukowane rano wisiały na barierkach rozdzielających jezdnie ulicy lub walały się po okolicy. Zniszczone zostały banery różnych kandydatów z różnych opcji politycznych, co raczej wyklucza działanie konkurencji.
Kandydaci ubiegający się o wybór w niedzielnych wyborach od dłuższego czasu mówią, że ich banery są niszczone i zrywane. Do tej pory były to jednak raczej „wybiórcze” działania, i sami zainteresowani obwiniali konkurencję. Teraz jednak zniszczenie dotyczy kilkudziesięciu bilbordów różnych kandydatów z różnych opcji. Wygląda to tak jakby wzdłuż ulic przeszło nocą... jakieś tornado?
Zgodnie z Kodeksem Wyborczym w czasie trwania kampanii wyborczej wszelkie materiały wyborcze podlegają ochronie prawnej. To zakaz niszczenia, usuwania, zamalowywania i czynienia ich nieczytelnymi.