Świat prawdziwy Heleny Zadrejko
Malarka Helena Zadrejko miała dotąd 60 wystaw indywidualnych w wielu krajach europejskich oraz uczestniczyła w blisko 300 wystawach zbiorowych na różnych kontynentach. Jednak Łomża na trasie jej artystycznych podróży znalazła się po raz pierwszy – w sobotę artystka w Galerii Sztuki Współczesnej otworzyła wystawę swych obrazów ukazujących piękno natury. – To obrazy z różnych lat, ale nie tak dawnych – mówi Helena Zadrejko. – Maluję już prawie 45 lat, w związku z tym mowy nie było, żeby próbować pokazać tu choćby wybór prac z tego okresu. Na Helenę Zadrejko czekała też w Łomży spora niespodzianka, przygotowana przez pracowników galerii oraz witrażystę i malarza Mieczysława Mazura.
Jak podkreśla absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i dyplomantka prof. Jerzego Nowosielskiego, nie zawsze było tak, że fascynował ją świat przyrody i natury, bo dawniej malowała inaczej: płasko, bardziej „modernie”. Fascynacja martwą naturą przyszła z wiekiem, a wraz z postępującą chorobą wzroku chciała ukazywać naturę bardziej dokładnie, aż do tak niesamowitego uwypuklenia szczegółów. Widać to doskonale na pracach zaprezentowanych na wystawie, powstałych w latach 1994 – 2015: pełnych żywych barw, podkreślających piękno kwiatów, owoców, grzybów a nawet warzyw. Równie kolorowe i pełne życia są pejzaże i portrety, co ma zapewne związek z tym, że artystka od wielu lat mieszka w słonecznej Grecji.
– Ta wystawa dobrze oddaje charakter twórczości pani Heleny i pokazuje to, co ją fascynuje najbardziej: naturę, kwiaty, martwe natury, troszkę architektury i pejzaży oraz portretów – mówi kierownik galerii Karolina Skłodowska. – To świat prawdziwy, ale odmieniony przez wyobraźnię twórcy na tyle, że tylko to pogłębia jego urok i czar!
W czasie wernisażu zaprezentowano też obraz, którego autorką nie była bohaterka wystawy, ale Stanisław Mazuś. W roku 1990 uwiecznił on kuratora pleneru w Białowieży Mieczysława Mazura oraz wszystkich malarzy biorących w nim udział, w tym Helenę Zadrejko.
– Może nie tyle, że znamy się z Heleną, ale stykaliśmy się na plenerach – mówi właściciel pamiątkowego płótna Mieczysław Mazur. – A na tym plenerze w Białowieży miałem wszystkich pod swoją opieką, co zostało uwiecznione na tym obrazie. Nie został on pokazany na wystawie jubileuszowej, ale został tu w galerii i teraz doczekał się pokazu z udziałem jednej z ukazanych na nim osób!
– Pamiętałam pana Mazura z twarzy, natomiast nazwiska już nie – dodaje Helena Zadrejko. – I tego obrazu też nie pamiętałam – dopiero jak go zobaczyłam otworzyła mi się klapka i wspomnienia wróciły! To była dla mnie podwójna ogromna przyjemność: otwarcie wystawy w Łomży i wspomnienie plenerów w Białowieży, które tak bardzo lubiłam.
Wojciech Chamryk
