CBA analizuje informacje o „aferze śmieciowej”
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego analizują informacje jakie w związku z tzw. „afera śmieciową” przesłała do nich Rada Miasta Łomża. Jacek Dobrzyński, Rzecznik Prasowy CBA potwierdza, że informacja w sprawie wpłynęła do Biura, „jest ona obecnie analizowana przez funkcjonariuszy” ale zastrzega, że „na tym etapie to wszystkie informacje, które mam do przekazania w tej sprawie”.
Przypomnijmy o przesłaniu do CBA materiałów dotyczących tzw. „afery śmieciowej” radni Łomży zdecydowali na poprzedniej sesji ogromną większością głosów 18 „za” przy 1 głosie „przeciw” i 2 „wstrzymujących się”. Mianem „afery śmieciowej” określane jest to co ujawnił wykonany pod koniec 2013 roku raport Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z kontroli łomżyńskiego wysypiska śmieci w Czartorii pod Miastkowem. Wskazuje on szereg nieprawidłowości związanych przede wszystkim ze współpraca z jedną z ostrołęckich firm, w wyniku której znacząco przekroczono dozwolone limity przyjęć śmieci. W konsekwencji Urząd Marszałkowski w Białymstoku naliczył zarządzającemu wysypiskiem Miejskiemu Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży wysoką karę – wraz z odsetkami przekraczającą - 1,5 mln zł.
Uzasadnieniem wniosku Rady Miasta do CBA jest swoisty „raport” ratusza w tej sprawie, pod koniec lutego radnym przekazał obecny wiceprezydent Łomży Andrzej Galicki. Dokument pokazuje przede wszystkim jak bardzo na współpracy z łomżyńskim wysypiskiem śmieci miała zyskiwać ostrołęcka firma. Za tonę przywożonych tu śmieci, czym – jak wykazują miejscy urzędnicy - „naruszono obowiązujący ustawowy zakaz”, ostrołęcka firma płaciła czasami tylko 1 lub 5 zł, podczas gdy oficjalny cennik przewidywał nawet blisko 200 zł. Ta sama firma wynajmowała także na łomżyńskim wysypisku plac płacąc za niego znacznie niższy czynsz niż miasto płaciło gminie Miastkowo.
zobacz też: