Marzanna symbolicznie spalona na wiosnę nad Narwią
- Bardzo szczęśliwy jestem, bo wiosna przyszła i krokusy fioletowe i żółte w ogródkach kwitną – tak mówi sześcioletni Daniel Krajewski, który z ponad 40-osobową grupą 5- i 6-latków ze Szkoły Podstawowej nr 4 wybrał się na bulwar nad Narew w Łomży. - Przyszliśmy tutaj z marzanną spalić zimę, aby wszystkie śmieci i brudy z sobą zabrała. Lepiej nam będzie, jak zrobi się czysto i zielono. - Ja też jestem szczęśliwa, że wiosna przyszła – dodaje Karolina Laskowska, rówieśniczka Dawida. - Słonko świeci, kwiaty kwitną, trawa się zieleni. Marzanny nie topimy, żeby rybom nie zaszkodzić.
Marzanna, czyli symboliczna kukła złej i groźnej zimy, w wydaniu przedszkolaków z SP nr 4 w Łomży miała żółte warkocze z bibuły, głowę z rajstop i skarpet wypełnioną watą, brzuch z szarego papieru, a ręce wypchane słomą. Nad przygotowaniem tradycyjnego elementu ludowych, a może nawet i pogańskich zwyczajów, czuwały wychowawczynie dzieci. - Dzieci ucieszyły się, że razem pożegnamy zimę i powitamy wiosnę w naszej rodzinnej Łomży – podkreśla sens wspólnej pracy nad zrobieniem kukły w sukience i wyjściu na spacer w słoneczne przedpołudnie pierwszego dnia astronomicznej wiosny Anna Sobuta (lat 26), ceniona nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, gdy dzieci powtarzają za pracownikiem MOSiR-u wierszyk o marzannie. Życzą jej, żeby odpływała do morza i zabrała z sobą kry lodowe, zostawiając słońce nad Łomżą i radość ze szczęśliwej młodości. Daniel i Karolina również odebrali mini dyplomy, poświadczające udział w powitaniu wiosny 2015. Mówią oboje, że z utęsknieniem wyczekiwali dłuższych i cieplejszych dni. Dlaczego...? - Bo wtedy można bawić się na placu zabaw na bulwarze, można popatrzeć na rzekę i łąki, i popływać statkiem – wyliczają, zaskoczone, że ostatnie się nie spełni, gdyż „Bona” odpłynęła tydzień temu do Wisły...
Nie ujrzały więc błękitno-białego statku także dzieci z Zespołu Szkól Specjalnych w Łomży, które chwilę potem przeszły bulwarem nadnarwiańskim ze swoją słomianą marzanną. Skierowały się do ogniska na polu namiotowym Portu Łomża, gdzie marzanna spłonęła na pożegnanie lekkiej zimy...
Mirosław R. Derewońko