Anoreksja - choroba na całe życie
Jak to możliwe, że w dzisiejszych czasach młodzi ludzi mogą umierać z głodu i to z własnej woli? Większość nie rozumie, czym jest anoreksja, a opisując anorektyczkę, najczęściej użyto by słów „sama skóra i kości”. Jednak to tylko skutki choroby, a anoreksja zaczyna się w głowie – pisze Weronika Zysk, uczennica drugiej klasy I LO im. Tadeusza Kościuszki w Łomży. Opisując historię 16-letniej anorektyczki przestrzega przed chorobą, która może być śmiertelna.
Amelia nawet nie wie, kiedy zwykła chęć zrzucenia kilku kilogramów zamieniła się w chorobę. Dziewczyna nigdy nie miała nadwagi. Jej waga była w normie: 64 kg przy wzroście 170 cm. Wyglądała zgrabnie, a przede wszystkim zdrowo. Jednak, kiedy widziała szczuplejsze od niej koleżanki, sądziła, że są szczęśliwsze niż ona. Postanowiła schudnąć 4 kg. Na początku wszystko wyglądało bardzo niewinnie. Amelia wprowadziła tylko drobne zmiany. Nie jadła ,,śmieciowego jedzenia'' i więcej się ruszała. Minął miesiąc, gdy udało się jej osiągnąć wyznaczony cel. Rodzina, przyjaciele i znajomi zaczęli chwalić wygląd dziewczyny. Według nich wyglądała świetnie, jednak Amelii 4 kg mniej nie wystarczyło. Dzięki pochwałom ze strony najbliższych czuła się silniejsza. Chciała być chudsza, a reakcja otoczenia dawała jej ogromną przyjemność i motywacje do dalszej utraty wagi. Zaczęła czytać o dietach i liczyć obsesyjnie kalorie. Z czasem znała na pamięć wartość energetyczną każdego produktu. Gdy codziennie rano na wadze widziała mniejszą liczbę niż poprzedniego dnia, ogarniała ją euforia. Tracenie kilogramów szło dziewczynie z łatwością. Z dnia na dzień zmniejszała ilość spożywanego jedzenia. Czasem mały jogurt starczał Amelii na cały dzień. Czuła się silna, pełna energii, a przede wszystkim lepsza. Wiedziała, że mało który z jej rówieśników zdobył by się na taki czyn. Szesnastolatka była zachwycona swoim nowym stylem życia. Dla dziewczyny najgorsze były święta, przyjęcia, spotkania rodzinne, kiedy to nie mogła kontrolować tego, co zje. Bała się tego, jak inni będą patrzeć na nią, widząc jej pusty talerz. Obawiała się, że będzie musiała zjeść więcej niż zaplanowała, a kiedy tak się zdarzało, złościła się. W momentach, gdy zjadła nawet odrobinę więcej, była wściekła na siebie i zaczynała pochłaniać ogromne ilości jedzenia. Potrafiła zjeść naraz dwa bochenki chleba z nutellą i zajeść słoikiem śledzi. Potem przychodziły wyrzuty sumienia i znów szesnastolatka głodziła się. W domu zaczęły się kłótnie o jedzenie, trzaskanie drzwiami, płacz. Mama zmartwiona córką, próbowała wciskać Amelii jedzenie pod przymus, a ona ciągle rozmyślała jak ją oszukać, by nie zjeść. Przy obiedzie dużo rozmawiała, udając, że je, a gdy nikt nie patrzył, chowała jedzenie pod stół lub wypluwała w chusteczkę. Dziewczyna nie dopuszczała do siebie myśli, że mogłaby przytyć. Wciąż nie akceptowała swojego wyglądu. Pragnęła ważyć mniej, dążyła do ,,perfekcyjności”. Myślała, że przez to będzie szczęśliwsza, a było przeciwnie. Straciła wszystkich przyjaciół i znajomych. Przerwy w szkole spędzała sama, obsesyjnie myśląc o odchudzaniu. Amelii całymi dniami było przeraźliwie zimno, włosy wypadały jej garściami, paznokcie stały się kruche, a skóra szara i sucha. Do tego doszły problemy z miesiączką. Na początku choroby nastolatka tryskała energią, potem czuła bezsilność i na nic nie miała ochoty. Pewnego dnia dostała od koleżanki książkę o dziewczynie zmagającej się z anoreksją. Amelia zobaczyła w niej siebie. Wtedy przejrzała na oczy. Wcześniej nie zdawała sobie sprawy z tego, że może być chora. Widząc zatroskanie i wielki ból w oczach rodziców, zgodziła się na wizytę u psychologa i rozpoczęcie leczenia. Mimo że powróciła do prawidłowej wagi, to anoreksja pozostawiła trwały ślad w niej na całe życie.
Amelia nie jest prawdziwa, jednak ta historia mogła się naprawdę wydarzyć. We współczesnym świecie jest wiele takich i podobnych Amelii, które potrzebują pomocy.
Weronika Zysk,
uczennica II klasy I LO im. Tadeusza Kościuszki w Łomży
Weronika zakwalifikowała się do wojewódzkiego etapu olimpiady PCK „Zdrowy styl życia”. Jednym z warunków uczestnictwa w tym etapie olimpiady jest zorganizowanie akcji prozdrowotnej z informacją o jak największym zasięgu w środowisku lokalnym.