PKS Łomża – rozmowy zerwane. Będzie strajk?
„Z tym panem nie ma sensu rozmawiać. Oczekujemy odwołania prezesa” - mówi Krzysztof Bugaj ze związku zawodowego kierowców w PKS Łomża. - Związkowcy przyszli na rozmowy, ale tylko po to aby powiedzieć, że nie chcą rozmawiać - opowiada Grzegorz Rytelewski, prezes PKS Łomża. W należącej do samorządu województwa spółce konflikt pomiędzy prezesem a dwoma działającymi związkami trwa od dłuższego czasu, ale zaostrzył się po czwartkowym referendum, w którym zdecydowana większość załogi opowiedziała się udziałem w akcji protestacyjnej. Prezes to referendum uznawał za nielegalne.
Związkowcy mówią, że jeszcze dziś wyślą pilne pismo do marszałka województwa domagając się odwołania prezesa Rytelewskiego. Jak mówią stracili do niego zaufanie.
- Z nowym prezesem jesteśmy w stanie rozmawiać i negocjować, z tym panem nie – mówi Krzysztof Bugaj przewodniczący związku zawodowego kierowców. - Czekamy na decyzję marszałka. Jeśli leży mu na sercu dobro firmy, to podejmie ją szybko.
Prezes PKS Łomża po raz kolejny mówi, że zaskoczony jest działaniem związkowców. W jego ocenie z zamieram ich zerwania przyszli na zaplanowane wcześniej rozmowy.
- Byliśmy gotowi do rozmawiania o regulaminie wynagrodzeń i zakładowym układzie pracy, ale związkowców to nie interesowało – mówi Grzegorz Rytelewski.
Prezes PKS Łomża po raz kolejny przekonuje, że działania związkowców to pokłosie jego walki z patologiami jakie były w tej firmie. Mówi, że czuje wsparcie Rady Nadzorczej i właściciela, które zostało okazane choćby podczas ubiegłego tygodniowego posiedzenia Rady.
Póki co nie wiadomo jaki może być dalszy bieg wydarzeń w PKS. Związkowcy jeszce przed południem mówili, że „na dziś nie są za strajkiem”, ale po południu wysłali pisama - także do Henryka Piekarskiego, szefa łomżyńskiej Solidarności, który formalnie był mediatorem pomiędzy stronami sporu, że za tydzień - w poniedziałek 23 lutego - wszczęty będzie strajk okupacyjny w PKS Łomża. Sam Piekarski mówi, że „nie widzi możliwości dalszego prowadzenia rozmów” i „uważam swoją misję za zakończoną”.
Przypomnijmy w PKS Łomża pracuje łącznie ponad 170 osób. W referendum, które odbyło się w czwartek wzięło udział 137 osób, czyli 79% załogi, a 127 osób, czyli 93% z biorących udział w referendum opowiedziało się „za” udziałem w akcji protestacyjnej organizowanej przez związkowców.