Święty Walenty błogosławi zakochanym z Łomży
Walentynki 2015 rozpoczynają się w Łomży o godz. 6.30 mszą św. i ucałowaniem relikwii świętego Walentego, które są przechowywane w kościele Panien Benedyktynek. Główne celebracje to msza św. o godz. 17. w kościele mniszek, gdzie zakochanym, narzeczonym i małżonkom kapłan podaje 14. lutego do ucałowania drewniany relikwiarz ze szczątkami świętego. - Od początku obecności relikwii patrona zakochanych mieszkańcy Łomży proszą w modlitwie Boga przez wstawiennictwo św. Walentego o dobrego małżonka, udane małżeństwo – przypomina historyczka Maria Michalska.
Historyczka badająca dzieje kościoła i klasztoru przy ul. Dwornej jest przekonana, że ponad 37 lat temu przywiózł relikwiarz ówczesny kapelan łomżyńskich Benedyktynek ks. Marian Jasionowski. - Przywiózł go po upadku parafii ze zrujnowanego i zdewastowanego kościoła we Włodzimierzu na Ukrainie, z dawnego ZSRR – wspomina historyczka. - Ksiądz Jasionowski przywiózł relikwiarz z Włodzimierza w roku 1959 – precyzuje Matka Ksieni Janina Podsiad, kierująca łomżyńską grupą mniszek od roku 2005. - Siostry Benedyktynki przywiozły do Łomży kult św. Walentego z Torunia w 1628 roku. Jest on patronem chorych na padaczkę, zapewne za jego przyczyną niejeden człowiek doznał uzdrowienia na ciele i duszy... My mamy jedno stwierdzone cudowne uzdrowienie zapisane od wielu lat w tradycji dnia św. Walentego. Co roku matka jednego z niegdyś chorych na padaczkę przynosi tego dnia do naszego kościoła kwiaty i świece. To wyraz jej wdzięczności, że św. Walenty zdołał wstawiennictwem u Boga uzdrowić syna. A wdzięczność za miłość każdy w sercu nosi sam...
Biskup z kwiatami - młodym na szczęście
Podczas mszy św. odpustowej nie tylko wpatrujemy się w obraz św. Walentego, ale także prosimy o skrócenie męki w czyśćcu któregoś z bliskich nam zmarłych. Gdy w sobotę sakrament Eucharystii ma sprawować ks. Jacek Dąbrowski, wikariusz katedralny, przed mszą i w jej trakcie śpiewa zespół Theoforos. Oprócz skromnego relikwiarza, św. Walenty – biskup z III wieku, związany z włoskimi miastami Terni i Rzym – związał się z Łomżą poprzez obraz w prawej nawie bocznej. Jak widzimy, „św. Walenty uzdrawia niewidomą dziewczynę w obecności, być może, jej rodziny i oniemiałych mieszkańców którejś z miejscowości we Włoszech. Obraz w przekazach ustnych tradycji klasztoru wiąże się z początkiem XVII wieku. Benedyktynki przybyły do Łomży z Torunia niemal cztery wieki temu i sprowadziły malowidło do ołtarza. W toruńskim kościele Jakuba Apostoła rozwijał się kult Matki Bożej Szkaplerznej i św. Walentego”, patrona szczęśliwie i nieszczęśliwie zakochanych.
Wśród legend z życia świętego - męczennika, być może, przez ścięcie mieczem w 268 roku - jest i taka, że biskup Walenty dawał kwiaty młodym na szczęście w małżeństwie, kiedy odwiedzali go w Terni. Lubił udzielać sakramentu małżeństwa, zbiorowo, wyznaczonego przez siebie dnia, który z odpustowej tradycji średniowiecza XIV w. przeobraził się w nowoczesne walentynki wieku XXI.
Modlitwy historyczki z Łomży Marii Michalskiej św. Walenty przed trzema dekadami wysłuchał: od 29 lat ma kochającego męża i trzech mądrych synów - są zdrową rodziną w Bogu i w Kościele.
„Święty Walenty, wstawiaj się za nami...”
Dominika Rucińska, 25-letnia filolog słowiańska z Łomży, uważa tradycję czczenia św. Walentego u Panien Benedyktynek za „ciekawą i wartościową”, ponieważ – jak uzasadnia – ucho do słuchania więcej służy, niż ramię do wypłakania. - Kult świętych jest mi bliski, gdy zajmowałam się naukowo i nadal interesuję się kulturą bałkańską, a tam ikony patronów towarzyszą życiu ludzi na co dzień – dodaje filolożka. - Święci również byli ułomnymi jak my ludźmi, a osiągnęli dużo, dając nam wzór do naśladowania na krętych drogach człowieczego żywota. Westchnę pobożnie do św. Walentego, aby nie ominęła mnie miłość prawdziwa, mimo że ciągle jestem jak zakochana, bujam w obłokach. Jednak to miłość prawdziwa sprawia, że nie jesteśmy automatami, co chodzą do pracy, jedzą i śpią. Lubię dawać i dostawać kwiaty, z okazji, bez okazji. Na żółte jestem wyczulona, podobno zazdrość. Święty Walenty, wstawiaj się za nami, młodymi i starszymi, abyśmy potrafili pokochać prawdziwie.
Mirosław R. Derewońko