Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 30 listopada 2024 napisz DONOS@

piątek 1.04.2005

Gazeta Współczesna - Zawał to za mało Gazeta Współczesna - Nadzorował sam siebie Gazeta Współczesna - Ejże, gminy! Robimy zrzutkę na szpital! Kurier Poranny - Spokojnie, to tylko próba Kurier Poranny - Nowa na Funduszu

Gazeta Współczesna - Zawał to za mało
– Mówiłam lekarzowi, że coś jest nie tak, że mąż jest z rodziny zawałowców, ale on przekonywał nas, że to tylko nerwica – płacze Monika O., która w czwartek pochowała męża. Mężczyzna zmarł na zawał serca niedługo po tym, jak badał go lekarz łomżyńskiego pogotowia.
Drugiego dnia Świąt Wielkanocnych, ok. godz. 15, 28-letni Robert O. poczuł się bardzo źle. Zaczęły mu drętwieć ręce, zrobił się siny, nie mógł złapać oddechu i odczuwał silne bóle w mostku. Jego żona Monika wezwała karetkę. Przybyły na miejsce lekarz osłuchał mężczyznę i podał mu leki przeciwbólowe oraz działające uspokajająco relanium.
– Mimo że jestem laikiem, widziałam, że chodzi o coś z sercem, ale lekarz stwierdził, że mąż cierpi na dolegliwości na tle nerwowym – płacze Monika O. – Powtarzałam, że rodzina Roberta to zawałowcy. Ale on zdawał się tego nie słuchać.
Po wyjeździe karetki Robert zasnął. Dwadzieścia minut później obudził się z jeszcze większymi bólami. Tym razem żona zawiozła go na pogotowie.
– Na miejscu zrobiono mężowi EKG i mimo, że nie wykazało ono niepokojących zmian, postanowiono zawieźć go do szpitala. – wspomina Monika O. – W szpitalu, po zrobieniu powtórnego EKG okazało się, że mąż ma zawał serca.
Przy przenoszeniu pacjenta z wózka na łóżko, serce Roberta O. stanęło. Natychmiast przewieziono go na Oddział Intensywnej Terapii. Tu po wielu próbach reanimacji zmarł.
więcej: Gazeta Współczesna - Zawał to za mało

Gazeta Współczesna - Nadzorował sam siebie
– Pełniąc funkcję przewodniczącego rady społecznej Zakładu Podstawowej Opieki Zdrowotnej łomżyński starosta łamie prawo – uważają opozycyjni radni. – Staram się, żeby wszelkie działania, które podejmuję, były zgodne z prawem, a jeśli jakakolwiek inna sytuacja się pojawi, to na pewno jest niezamierzona – przekonywał starosta.
Jako pierwsi pisaliśmy o tym, że w lipcu ub.r. starosta Wojciech Kubrak wrócił do pracy w zawodzie lekarza. Zrezygnował z niej z chwilą, gdy został łomżyńskim starostą. Na powrót do wykonywania lekarskiego fachu zdecydował się, by nie stracić uprawnień (przestał praktykować, kiedy objął stanowisko starosty). Na ćwierć etatu zatrudniony jest w przychodni w Jedwabnem. Pacjentów przyjmuje tam cztery dni w tygodniu, od godz. 15.50 do 18.12.
Ośrodek w Jedwabnem jest jednym z kilku działających w strukturach Zakładu Podstawowej Opieki Zdrowotnej, jednostki podległej powiatowi. Starosta wciąż pełni funkcję przewodniczącego społecznej rady zakładu. Na czwartkowej sesji radni zapytali, czy jest to zgodne z prawem.
– Chcę podkreślić, że ustawa o zakładach opieki zdrowotnej z mocy prawa nakłada na starostę obowiązek bycia przewodniczącym rady – tłumaczył radca prawny powiatu, powołując się na stosowne artykuły ustawy.
Z wyjaśnieniami prawnika nie zgodził się radny Witold Szerszeń.
– Ta sama ustawa mówi, że członkiem rady społecznej nie może być pracownik tego zakładu – przytaczał paragrafy radny. – Starosta jest przecież pracownikiem ZPOZ-u.
Jednym z członków rady był też Andrzej Piotrowski, lekarz i powiatowy radny z Przytuł. Na podstawie przytoczonego przez Szerszenia przepisu został z tej rady wykluczony.
więcej: Gazeta Współczesna - Nadzorował sam siebie

Gazeta Współczesna - Ejże, gminy! Robimy zrzutkę na szpital!
– Albo wszystkie samorządy powiatu nam pomogą, albo zwracamy szpital starostwu – takie ultimatum postawił na wczorajszej sesji Rady Powiatu burmistrz Zambrowa Kazimierz Dąbrowski. – Zaczęły się poważne problemy.
Burmistrz przedstawił radnym sytuację, w jakiej znalazła się spółka Szpital Miejski po orzeczeniu Sądu Pracy w Zambrowie, przyznającym pielęgniarkom podwyżki z tytułu ustawy „203” i „110”, w sumie ok. 500 tys. zł. Podwyżki te parlament ustalił personelowi szpitali publicznych. Natomiast zambrowska placówka jest od 2002 r. spółką komunalną, którą obowiązują przepisy kodeksu handlowego oraz nowo zawarte umowy o pracę i – zdaniem jej szefa – w tej sytuacji nikt nie może narzucić warunków wynagradzania pracowników.
Burmistrz Dąbrowski obawia się, że gdy pielęgniarki zechcą wyegzekwować należność, komornik zablokuje konto miasta. Zaproponował samorządom gminnym wejście do spółki komunalnej.
– Nie widzę takiej możliwości – ocenia Barbara Wasiulewska, wójt gminy Kołaki Kościelne. – Wiele zadań przechodzi na gminy, ale za tym nie idą pieniądze i w związku z tym borykamy się z własnymi problemami. My już i tak partycypujemy w utrzymaniu szpitala, bo przecież powiat spłaca 10 mln zł długu placówki, które mogły iść na drogi czy szkolnictwo. Co my możemy? 10-20 tys. zł wyskrobać, gdy potrzeba pół miliona?
więcej: Gazeta Współczesna - Ejże, gminy! Robimy zrzutkę na szpital!

Kurier Poranny - Spokojnie, to tylko próba
Najgorzej wypadła biologia, której nie zdałby co trzeci uczeń, a najlepiej - języki obce. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łomży ma już opracowane wyniki próbnej nowej matury z listopada 2004 roku. - Na prawdziwej maturze na pewno będzie lepiej - pociesza Helena Sutyniec, dyrektor OKE.
O maturalnej próbie, na którą arkusze układała Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Warszawie (dla kilku województw) pisaliśmy nie raz. Nauczyciele oprotestowali zadania z błędami, a dyrektorzy liceów profilowanych zaczęli poważnie martwić się o słabe wyniki swoich wychowanków.
Niepokojące wyniki
- Lepiej wypadły licea ogólnokształcące - potwierdza dyrektor Sutyniec.
OKE przeprowadziła badanie diagnostyczne próby, a raport przekazała dyrektorom szkół i kuratorium. Sprawdziła 500 prac z dużych miast i małych miasteczek, skupiając się tzw. progu zdawalności. Badała wyłącznie poziom podstawowy. Wyniki są niepokojące. Np. obowiązkowy język polski zdałoby 78,5 procent uczniów. Najgorzej jest z biologią. Przyczyna jest taka, że w arkuszach próbnych pojawiły się zadania z działów, których nauczyciele jeszcze nie przerabiali z maturzystami (pamiętajmy, że próba była w listopadzie).
więcej: Kurier Poranny - Spokojnie, to tylko próba

Kurier Poranny - Nowa na Funduszu
Urszula Łapińska będzie nowym szefem podlaskiego Narodowego Funduszu Zdrowia. Wczoraj wieczorem potwierdziły się nasze nieoficjalne informacje.
W środowisku wiadomość o tym, że szykuje się zmiana na stanowisku szefa podlaskiego NFZ gruchnęła kilka dni temu. „Poranny" jako pierwszy napisał o tym wczoraj. Wczoraj oficjalną decyzję w tej sprawie miał podjąć prezes centrali NFZ Jerzy Miller. Komunikat na internetowych stronach Funduszu pojawił około godz. 19.30 Wcześniej jednak prezes Miller zadzwonił i osobiście poinformował o swojej decyzji Adama Kurlutę. Od tego czasu dotychczasowy szef podlaskiego NFZ nie odbiera telefonów.
Lekarz-urzędnik
Kandydaturę Urszuli Łapińskiej musi jeszcze zaopiniować rada podlaskiego NFZ. Ale będzie to tylko formalność. W ciągu najbliższych tygodni Łapińska powinna zasiąść w fotelu szefa podlaskiego NFZ. Będzie zarabiać około 10 tysięcy złotych brutto i zarządzać ponad setką pracowników. Pod koniec roku podzieli między podlaskie zakłady opieki zdrowotnej ponad 900 milionów złotych.
Kim jest? Skończyła białostocką Akademię Medyczną. Po studiach trafiła do Publicznego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, gdzie zrobiła specjalizację z chorób wewnętrznych. Potem pracowała w Podlaskiej Regionalnej Kasie Chorych (za czasów Dariusza Wasilewskiego), a później w Urzędzie Marszałkowskim, gdzie pełniła funkcję dyrektora departamentu zdrowia. Kilka miesięcy po zmianie ekipy samorządowej wróciła na ul. Pałacową, do NFZ. Tam była szefem pionu medycznego. W grudniu, kiedy wystartowała w konkursie na dyrektora podlaskiego NFZ, poprosiła o przeniesienie do innego działu. Prośba została przyjęta.
więcej: Kurier Poranny - Nowa na Funduszu

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę