środa 30.03.2005
Gazeta Wyborcza - Promile byłego komendanta policji w Łomży Gazeta Współczesna - Nabrani na stypendia Gazeta Współczesna - Firmy już czekają Gazeta Współczesna - Pół miliona podwyżki
Próbki krwi pobrane od komendanta policji w Łomży - sprawcy kolizji drogowej, wykazały, iż był on kompletnie pijany. Sęk w tym, że jeszcze nie wiadomo, czy pił przed zdarzeniem, czy dopiero po
Przed miesiącem mł. insp. Bogdan Rutkowski, jadąc swoim prywatnym autem, na dość niebezpiecznym zakręcie w Woli Zambrowskiej, zjechał do rowu i uderzył w drzewo. Rozbił sobie głowę. Było ok. godz. 18. Jako pierwsi na miejscu pojawili się policjanci z Zambrowa. Przywieźli ze sobą alkomat. Wynik badania - zero. Komendant trafił do szpitala dopiero około godz. 21 (wtedy wezwano karetkę). Tam z Rutkowskim spotkał się prokurator. Wyczuł od komendanta woń alkoholu. Dlatego też nakazał pobrać mu krew na badanie zawartości alkoholu (pierwszą próbkę pobrano o godz. 21.45, drugą - o 22.30).
- W obu stwierdzono obecność alkoholu na poziomie 1,2 promila - wyjaśniał nam wczoraj Jan Andrejczuk, zastępca szefa prokuratury w Hajnówce.
Teraz nastąpi seria przesłuchań. Wezwany ma być Rutkowski, ale też i komendant z Zambrowa Tadeusz Murawski, który jako pierwszy badał trzeźwość sprawcy kolizji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to właśnie on, zamiast kolegi, dmuchał w alkomat.
Obaj panowie kilka dni po tym, jak sprawa kolizji została nagłośniona przez media, odeszli nagle na emeryturę. Pierwszy zarzekał się, że był trzeźwy w chwili zdarzenia. Alkohol pił już po kolizji, żeby uspokoić skołatane nerwy. A na emeryturę odszedł, żeby nie utrudniać śledztwa. Drugi nic nie tłumaczył.
więcej: Gazeta Wyborcza - Promile byłego komendanta policji w Łomży
Gazeta Współczesna - Nabrani na stypendia
Miasta i gminy zakończyły przyjmowanie wniosków o stypendia dla uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Jednak otrzymane z budżetu państwa środki są za małe, aby samorządy mogły przyznać stypendia wszystkim, którzy złożyli wniosek.
Uczniowie mogą ubiegać się o stypendia szkolne dzięki zmianie ustawy o systemie oświaty. Dla samorządów to dodatkowy problem.
– Nowa ustawa nałożyła na gminy obowiązek udzielania uczniom pomocy materialnej w postaci stypendium. Wcześniej gminy z własnej inicjatywy mogły decydować o pomocy dla uczniów, jednak ta forma pomocy należała do rzadkości – mówi Ryszard Wolwark, sekretarz grajewskiego Urzędu Miasta.
Najniższa wysokość stypendium określona przez ustawę to 44 zł 80 gr, najwyższa – 112 zł. Z przepisów w ustawie nie wynika, czy każdy, kto złożył wniosek, otrzyma stypendium.
Do grajewskiego Urzędu Miasta wpłynęło 746 wniosków. Wstępnie wiadomo, że do czerwca wysokość dotacji z budżetu państwa wyniesie około 148 tys. zł.
– Jeśli wszystkie złożone wnioski spełnią kryterium dochodowe, to, aby każdemu z uczniów przyznać choćby najniższą kwotę stypendium, w budżecie miasta musi znaleźć się kilkadziesiąt tysięcy zł na dofinansowanie tego zadania – prognozuje Ryszard Wolwark.
więcej: Gazeta Współczesna - Nabrani na stypendia
Gazeta Współczesna - Firmy już czekają
Wariant oszczędnościowy adaptacji hali produkcyjnej opracował samorząd Zam-browa. Mimo że miasto nie otrzymało dofinansowania przedsięwzięcia, zostanie ono zrealizowane. – Czekamy – zapewniają właściciele firm, które chcą uruchomić produkcję.
Komisja przetargowa powołana przez burmistrza Zambrowa rozpatruje pięć ofert, które wpłynęły na przetarg na adaptację dawnej tkalni Zamteksu. Urządzenie nowoczesnego centrum produkcyjnego w tym miejscu będzie kosztować ok. 9 mln zł. Samorząd nie dostanie pieniędzy ze Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego na tę inwestycję, ubiega się więc o finansowanie z innych źródeł (również programów unijnych). Burmistrz przedstawiał projekt w Ministerstwie Gospodarki, przekonując, że na stwo-rzenie 400 miejsc pracy (tyle gwarantują firmy produkcyjne) pieniądze muszą się znaleźć.
Zabiegi samorządu obserwują dwie firmy produkujące okna, które zainwestowały w Zambrowie z zamiarem uruchomienia produkcji w dawnej tkalni.
– Czekamy na ostateczną decyzję co do finansowania – zapewnia Zbigniew Faszcza, właściciel jednej z firm. – Mamy podpisane kontrakty na jesienne dostawy okien, a w Zambrowie nie możemy uruchomić nowej linii, bo nie mamy miejsca. Szukamy więc nowej siedziby, ale z podjęciem wiążących rozmów wstrzymujemy się do zakończenia rozmów samorządu. Z miejsca zatrudnilibyśmy dodatkowo 20 osób, bo wiemy, że są tu ludzie przygotowani do pracy.
więcej: Gazeta Współczesna - Firmy już czekają
Gazeta Współczesna - Pół miliona podwyżki
Podwyżki z tytułu ustawy „203” i „110” dostaną 22 pielęgniarki zatrudnione w Szpitalu Miejskim w Zambrowie. Kolejne 61 pozwów czeka na rozpatrzenie. – Sąd ustalił nową płacę minimalną – komentuje prezes szpitala Przemysław Chrzanowski. – Rozumiem, że teraz wszyscy zatrudnieni w służbie zdrowia, którzy nie zarabiają 1073 zł, wystąpią z pozwami.
Korzystne dla pielęgniarek orzeczenie Sądu Pracy kosztować będzie Szpital Miejski w Zambrowie już teraz ok. 500 tys. zł. Każda z powódek otrzymała od 30 proc. do 70 proc. żądanej kwoty. Wyrok jest nieprawomocny, jednak ma rygor natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że pielęgniarki mogą już teraz wystąpić o jego egzekucję.
Przemysław Chrzanowski, prezes spółki Szpital Miejski w Zambrowie zapowiada, że odwoła się od wyroku.
– Sąd przyjął, że podwyżka z tytułu ustaw „203” i „110” ma charakter trwały – tłumaczy. – Tymczsem tak jest tylko wówczas, gdy dana osoba pracuje w jednym zakładzie pracy. Pielęgniarki zawarły umowę z nowym podmiotem, spółką prawa handlowego, więc przyjęły nowe warunki płacy.
Według prezesa Chrzanowskiego zambrowski sąd ustalił nową płacę minimalną. Uznając, że pielęgniarkom należy się co najmniej 1073 zł (kwota wynagrodzenia minimalnego plus podwyżki), przyznał prawo do ubiegania się o podwyżki wszystkim zarabiającym mniej.
więcej: Gazeta Współczesna - Pół miliona podwyżki