Pierwszy dzień kwesty na starym cmentarzu: ok. 38 000 zł
26-letni Józef Babiel chodził 1. listopada 1984 r. z harcerzami drużyny w czarnych pałatkach po dzisiaj 213-letnim cmentarzu w Łomży. Pobrzękiwali puszkami... Pogodę mieli jak 30 lat później: nie padało, zimnawo i bez słońca na szarym niebie. Pierwszego listopada 2014 roku Władysław Chrzanowski (lat 84) prowadził powoli główną aleją rower z siatkami chryzantem na sterze i z siatką zniczy na bagażniku. Mijał go odświętny tłum, a staruszek kuśtykał, bo ma nogę podciętą w wypadku sprzed pół wieku. – Pokażę, gdzie moje skarby leżą… - odstawia z trudem rower, stając nad grobem, gdzie obok rodziców spoczywa żona Halina (+ 69), zmarła trzy lata temu. Starzec płacze. – Zostałem się sam jeden jedyny... Jestem miłośnikiem kwesty. Jeżeli przepadnie to, co wymaga opieki i serca, to ten, kto po nas tu przyjdzie, cóż zastanie...?
Józef Babiel (lat 56), wiceprezes i rówieśnik Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, nie płacze... Wspomina z szacunkiem współorganizatorów akcji „Ratujemy łomżyńskie zabytki cmentarne”: Wiktora Grochowskiego (+ 85) i Mariana Mieczkowskiego (+75). Wspomina i z wdzięcznością, tak jak Wiesławę Szymańską (+53), odważną konserwator zabytków, która „od naszych pierwszych prac zaangażowała się z pracownikami służby ochrony zabytków”. – 30 lat temu miałem wrażenie, że to było takie oczekiwane, przyjmowane przychylnie, ludzie pobrzękujących puszkami kwestarzy raczej nie unikali – twierdzi społecznik, „mózg i motor” zbiórki, dzięki której wyremontowano ponad 220 nagrobków, płyt nagrobnych, ogrodzeń i krzyży z ponad 560 zabytkowych obiektów. - Wyjaśniam: mnie tu jest po drodze z każdym, kto kwestuje, gdyż słyszę opinie, że kandydaci na prezydentów i radnych chcą na tej kweście dobrze wypaść w oczach wyborców. I każdemu z „nowych” mówiłem, że kwestujemy nie co cztery lata, ale co roku. Na ważny cel. A cieszy mnie, że nasza kwesta nobilituje, że urosła do takiej rangi, chociaż tak naprawdę: ci kandydaci w 90 proc. kwestowali z nami już wcześniej.
Na ratunek historii pisanej w kamieniu
Odwiedzający łomżyński cmentarz z 1801 r. ofiarowali w Dzień Wszystkich Świętych 37 962 zł i 59 groszy. W Zaduszki dorzucimy datki od serca do skarbony przy bramie głównej z 1879 r. i do skarbony przenośnej przy kilku wejściach. Przy tzw. małej bramie na dawny cmentarz ewangelicko-prawosławny Paweł Drożyner (lat 53) kwestował rano z Grażyną Chodnicką i Jerzym Łubą. – Kwestuję tu od 10 lat z poczucia obowiązku wobec pokoleń łomżyniaków, z szacunku dla zmarłych i miejsca wiecznego spoczynku – wyjaśnia. – To znak pamięci o tych wielkich i o małych. Tu są groby moich pradziadków, dziadków, taty i siostry. Idea i sprawna organizacja, i efekty kwesty sprawiają, że ma ona sympatyków wśród tysięcy łomżyniaków.
Karol Babiel (lat 33), bratanek Józefa Babiela, z dwójką pociech zbierał datki w południe w Zaułku Cmentarnym. – Stoimy tu sobie razem, aby zebrać pieniądze na ratowania zabytków cmentarnych – tłumaczy Natalia (lat 8) z Zespołu Szkół w Nowogrodzie, której pomaga 6-letni brat Arek. – Odnawianie pomników, żeby się nie zawaliły, wiąże się z szacunkiem nie tylko dla tych zmarłych pod nimi, ale dla wszystkich, pochowanych na starym cmentarzu…
Groby to kotwice pamięci łomżyniaków
Krystyna (lat 58) i Krzysztof (lat 57) Borkowscy, drukarze nalepek z logo kwesty, potrząsają puszkami jak 75 kwestarzy. – Jesteśmy łomżyniakami i chcemy, żeby cmentarz był ładny i odzyskał blask, żeby przyciągał ludzi, aby ujrzeli historię pisaną w kamieniu, a nie jak teraz w marmurach – wyjaśnia Krystyna. – Pokolenia wnuków będą oglądać to, co wspólnie udało się uratować – dodaje Krzysztof. Chwalą Józefa Babiela za solidność, patriotyzm, uczciwość.
- Podziwiam w Józku ogromny zapał, że przez 30 lat ogarnia kwestę organizacyjnie – chwali rówieśnika druh Krzysztof Pyczot (lat 55) z 59. DH Ptaki Ptakom. – I chwała mu za to, i oby jak najdłużej żył, żeby nasza kwesta razem z nim nie umarła. Jesteśmy z nim w tym solidarni. Jerzy Waldorff, twórca kwesty na ratowanie zabytków Powązek w Warszawie, lubił mawiać, że groby polskie to są kotwice pamięci narodu. Stary cmentarz w Łomży to zabytek trzech wyznań: rzymskokatolickiego, ewangelickiego, prawosławnego oraz kotwica pamięci miasta.
Mirosław R. Derewońko