Surowy wyrok dla producenta marihuany
Wyrok 6 lat więzienia usłyszał 30-letni mieszkaniec Łomży, który pod Śniadowem nielegalnie uprawiał konopie indyjskie i przerabiała je na marihuanę. Artur Tomasz M. został zatrzymany niemal rok temu. Policjanci zabezpieczyli wówczas ponad 11 kilogramów należącej do niego marihuany. - Wyrok jest surowy ze względu na skalę produkcji, ale także dlatego, że mężczyzna ten wcześniej był już karany za udzielanie narkotyków nieletniemu. Poprzednia kara nie przyniosła pożądanego efektu – mówi sędzia Jan Leszczewski z Sądu Okręgowego w Łomży, w którym dziś zapadł surowy wyrok na 30-latka. Wyrok nie jest prawomocny.
Artur Tomasz M. zostrał zatrzymany w połowie listopada ubiegłego roku gdy jechał swoim audi. Podczas sprawdzania pojazdu funkcjonariusze znaleźli w nim około 4 kg marihuany. Jeszcze więcej marihuany ponad 7 kg policjanci znaleźli ukryte w kole samochodowym „w magazynie” w jednym z mieszkań niedaleko Łomży. Dalsze czynności doprowadziły policjantów na pozostałość plantacji pod Śniadowem, na której rosły jeszcze dwa ponad dwumetrowe krzaki tej rośliny.
Po zatrzymaniu mężczyzna przyznał, że zabezpieczone narkotyki i krzaki marihuany należą do niego, ale broniąc się miał tłumaczyć, że chciał je zniszczyć. Artur M. usłyszał zarzuty handlu znacznymi ilościami narkotyków i ich wytwarzania. Od razu został zatrzymany w tymczasowym areszcie w którym w dalszym ciągu przebywa i z którego dowożony był na rozprawy do Sądu Okręgowego w Łomży. Dziś usłyszał wyrok. 6 lat więzienia, 10 tys zł grzywny, przepadek narkotyków i musi pokryć kilkutysięczne koszty procesu.
- Mężczyzna zajmował się uprawa konopi i wytwarzaniem narkotyków z chęci zysku – mówi sędzia Jan Leszczewski.
Z przejętych przez policję narkotyków mógł wytworzyć kilka tysięcy porcji o wartości blisko pół miliona złotych.
Sędzia Jan Leszczewski zwraca uwagę, że coraz więcej osób, często nie zdając sobie do końca sprawy jakie przestępstwo popełnia, uprawia marihuanę w doniczce, ogródku czy na plantacja gdzieś w lesie.
- Takich spraw przed naszymi sadami jest coraz więcej. Sądzę, że z teraz toczących się narkotyków dotyczy więcej niż połowa – podkreśla.