Mistrz Kulka na początek...
Jeden z najbardziej znanych i cenionych w świecie polskich muzyków, skrzypek Konstanty Andrzej Kulka, ponownie wystąpił w Łomży. Wybitny wirtuoz uświetnił inaugurację kolejnego, już 34. sezonu artystycznego Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego, wykonując z towarzyszeniem prowadzonej przez Jana Miłosza Zarzyckiego orkiestry Koncert skrzypcowy D- dur Piotra Czajkowskiego. – Jest to jeden z ulubionych utworów – myślę, że nie tylko moich, bo należy do czołówki koncertów skrzypcowych – mówi Konstanty Andrzej Kulka. – Beethoven, Brahms, Czajkowski – to są trzy najlepsze koncerty skrzypcowe, jakie kiedykolwiek zostały napisane!


Konstanty Andrzej Kulka odwiedza Łomżę od ponad 20 lat, co kilka sezonów występując z Łomżyńską Orkiestrą Kameralną, obecnie Filharmonią Kameralną im. W. Lutosławskiego.
– Grałem tu już kilka razy i z przyjemnością wróciłem do Łomży! – mówi K. A. Kulka.
– To wszystko kwestia organizacji, bo jak tylko mam troszkę czasu to przyjeżdżam.
A wszędzie gram z ogromną przyjemnością, zarówno w mniejszych jak i większych ośrodkach – jedyną moją zasadą jest to, żeby ten poziom gry był zawsze wysoki.
Znany z ogromnego repertuaru artysta tym razem zaprezentował łomżyńskim oraz przyjezdnym melomanom Koncert skrzypcowy D- dur Piotra Czajkowskiego, jeden z najpiękniejszych i zarazem najtrudniejszych utworów w historii wiolinistyki, na wykonywanie którego decydują się tylko najwybitniejsi skrzypkowie.
– Zaproponowano mi wykonanie tego utworu. – zaznacza K.A. Kulka. – W większości wypadków tak zresztą jest, że nie ja decyduję o tym, co gram, chociaż mam szeroki repertuar. Oczywiście, że to trudny utwór, kiedyś powszechnie tak uważano. Ale bez przesady, obecnie wszystko można zagrać, są trudniejsze pozycje!
Sposób, w jaki 67-letni skrzypek zagrał z pamięci dzieło Czajkowskiego nie pozostawił cienia złudzeń co do tego, że wciąż jest w wyśmienitej formie, imponując nie tylko oszałamiającą techniką, wirtuozowskimi popisami, ale też mistrzowską interpretacją całego koncertu – stąd owacja na stojąco i wyczekiwany przez publiczność bis.
– Bardzo dobrze mi się gra z łomżyńską orkiestrą – ocenia K.A. Kulka. – Zauważam tutaj z satysfakcją, że jej poziom jest wysoki – to bardzo dobrze, że w Łomży jest orkiestra na takim poziomie!
Było to również słyszalne w drugiej części koncertu, kiedy łomżyńscy filharmonicy wykonali I i II Suitę „Arlezjanka” Georgesa Bizeta.
I chociaż Konstanty Andrzej Kulka, jak sam to żartobliwie określa, wszedł już w wiek emerytalny, a w tym roku minęło dokładnie 50 lat od jego pierwszego koncertu z orkiestrą symfoniczną, to o emeryturze w jego przypadku nie ma absolutnie mowy.
– Propaguję teraz twórczość Karola Lipińskiego, który nie wiadomo dlaczego został zapomniany – mówi K.A. Kulka. – A był to wielki skrzypek i artysta, również świetny kompozytor, za swoich czasów uznawany za jednego z największych. Uważam jego twórczość za znacznie ciekawszą od Paganiniego, dlatego nagrałem w Filharmonii Narodowej sześciopłytowy album wyłącznie z 23. utworami Lipińskiego – myślę, że jest to jedno z moich życiowych osiągnięć!
Jak zapowiada Jan Miłosz Zarzycki kolejny koncert nowego sezonu odbędzie się 2 października w kościele pw. Krzyża Świętego w Łomży: – Wystąpi bardzo sławny polski flecista Łukasz Długosz oraz równie ciekawa postać, dyrygent Nurhan Arman, który przyleci do nas aż z Kanady. Będzie to więc bardzo interesujący koncert, a w programie znajdą się utwory Antonio Vivaldiego i Józefa Haydna.
Wojciech Chamryk