Poszerzone śledztwo w sprawie wejścia do Wprost
Łomżyńska prokuratura okręgowa rozszerzyła zakres śledztwa związanego z przeszukaniem w redakcji tygodnika "Wprost". Bada teraz nie tylko sposób działania prokuratorów z Warszawy, ale i funkcjonariuszy ABW uczestniczących w tych czynnościach.
Wszczęte przez prokuraturę w Łomży śledztwo dotyczyło początkowo podejrzenia domniemanego przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów z Warszawy "w zakresie żądania wydania rzeczy" w redakcji tygodnika "Wprost". Teraz jak podała PAP zostało poszerzone o wątek funkcjonariuszy ABW także uczestniczących w przeszukaniu w redakcji "Wprost". Do Łomży trafiły bowiem materiały wyłączone ze śledztwa w sprawie nielegalnych podsłuchów, prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga. Łomżyńska prokuratura nie podaje więcej szczegółów, wiadomo że trwa weryfikacja materiału.
Prokuratorzy, wraz z funkcjonariuszami ABW, weszli do redakcji "Wprost" 18 czerwca, w ramach śledztwa dotyczącego nielegalnego podsłuchiwania m.in. polityków. Zażądano wydania nośników z nagraniami. Redakcja odmówiła, w związku z czym prokuratura zarządziła przeszukanie. Odstąpiono od tych działań po szamotaninie i wtargnięciu do gabinetu naczelnego osób postronnych. Naczelny "Wprost" zapowiedział, że redakcja przekaże prokuratorom nośnik z nagraniem, gdy tylko upewni się, że nie naraża to źródła informacji. Stało się to po kilku dniach.