Wyrok w przyszłym tygodniu
W przyszłym tygodniu Sąd Rejonowy w Ostrwi Mazowieckiej ma wydać wyrok w sprawie byłego prezydenta Łomży Jerzego Brzezińskiego oraz jego pierwszego zastępcy Marcina Sroczyńskiego (obaj zgodzili się na podawanie przez dziennikarzy ich imion i nazwisk oraz wizerunków) oskarżonych o niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień przy zbyciu w 2007 roku miejskiej działki przy ul. Poligonowej. W ocenie prokuratury na transakcjach miasto miało stracić, a prywatny przedsiębiorca zyskać. Sprawa ciągnie się już od początku ubiegłego roku, ale obejmuje także inne oskarżenia przede wszystkim wobec byłego wiceprezydenta miasta, i inne osoby. Zarówno były prezydent Łomży, jego zastępca jak i zasiadający z nimi na ławie oskarżonych jeden były, a drugi obecny urzędnik ratusza nie przyznają się do popełnienia zarzucanych im przestępstw.
I właśnie w związku z jednym z tych innych oskarżeń w czwartek sąd przesłuchał biegłą psycholog na okoliczność sporządzanych przez nią opinii odnośnie nieżyjącej już mieszkanki Łomży, od której w 2008 roku udziały w działce przy ul. Żabiej odkupił – zdaniem prokuratury po kilkakrotnie zaniżonej cenie - ówczesny wiceprezydent Łomży Marcin Sroczyński.
Biegła psycholog mówiła przed sądem, że w październiku 2008 roku, gdy miała pierwszy kontakt z wówczas 86-letnią mieszkanką Łomży, nie stwierdziła u niej zaburzeń świadomości, ale wskazywała na jej „ograniczoną swobodę działania”. Wskazywała, że było to osoba, która „łatwo ulegała sugestiom innych” i miała „dość prymitywny ogląd sytuacji społecznej” i tym też tłumaczyła sprzeczność jej zeznań. Biegła, która dwukrotnie brała udział w przesłuchaniach kobiety w prokuraturze i wydawała opinie w sprawie podkreślała, że w jej ocenie kobieta ta „wiedziała, że była osobą pokrzywdzoną”, ale nie wie czy „czuła się pokrzywdzoną”.
Prokurator z oskarżającej w sprawie Prokuratury Okręgowej w Białymstoku uznała, że przesłuchanie biegłej potwierdziło słuszność stawianego zarzutu. Odnosząc się do całości sprawy wniosła o uznanie wszystkich oskarżonych za winnych popełnienia zarzucanym im czynów.
Reprezentujący podczas czwartkowej rozprawy wszystkich oskarżonych mecenas Remigiusz Fabiański domagał się zaś ich uniewinnienia. Odnosząc się zaś do przesłuchania biegłej zwracał uwagę na różnice w postępowaniu karnym i cywilnym. Podkreślał, że w postępowaniu cywilnym dla unieważnienia umowy musi być wykazana nie ograniczona, a wyłączona sprawność działania. Wskazywał były wiceprezydent Łomży odkupił udziały w działkach od tej kobiety poprzez akt notarialny zawarty u notariusza, który ma obowiązek prawny odmówić jego podpisania jeśli stwierdzi, że któraś ze stron nie jest świadoma tego co robi. Przywołał także przeczytaną historyjkę człowieka, który na pchlim targu kupił coś za 10 dolarów, a okazało się, że to bardzo cenna rzecz, którą później sprzedał za milion dolarów.
- Czy takiego człowieka można nazwać oszustem? - pytał mecenas Fabiański. - Tak jest w gospodarce, że się taniej kupuje i drożej sprzedaje.
zobacz: Byli włodarze Łomży na ławie oskarżonych