Ptasia kraina Roberta Bałdygi
– Fotografowanie wzięło się u mnie z jazdy na rowerze – mówi Robert Bałdyga. – Kiedyś dużo jeździłem, robiłem trasy po 200 km w ciągu dnia i żeby nadać tej jeździe więcej sensu pojawił się aparat. I jest powód żeby się ruszyć z domu, chociaż teraz częściej jeżdżę samochodem! Zdjęcia zafascynowanego przyrodą okolic Biebrzy i Narwi łomżyńskiego fotografika zaprezentowano w Galerii Sztuki Współczesnej na wystawie „Ptasia kraina” podczas Nocy Muzeów. Bajecznie kolorowe i niezwykle realistyczne zdjęcia Roberta Bałdygi dopełniły rzeźby, obrazy i biżuteria innych twórców, również zainspirowanych ptasią tematyką.
Robert Bałdyga fotografuje od blisko 20 lat, z czego, jak sam to określa, od 10 lat lepszym sprzętem. Efektem tej wieloletniej pasji są dziesiątki tysięcy zdjęć, z których około 50 zaprezentowano na pierwszej, poza wcześniejszymi kameralnymi pokazami, wystawie twórcy. Co ciekawe fotografowanie nie jest jego podstawowym celem przy okazji wyjazdów: jeździ nad wodę dla przyjemności, dla samego kontaktu z naturą. Dlatego czasem po całym dniu wraca bez jednego zdjęcia, bywa też jednak, że jedzie gdzieś celowo tylko po to, żeby sfotografować jakiegoś rzadkiego ptaka.
– Ptaki to nie jest mój główny punkt zainteresowań, bardziej Biebrza i Narew, a ptaki są przy okazji pewnym elementem, bo oczywiście jak widzę coś ciekawego to fotografuję – mówi Robert Bałdyga. – Dlatego są tu rzadkie okazy, które warto mieć w swoich zbiorach, np. dość egzotyczne, niezwykle barwne, jak nasze lokalne papugi: dudek, żołna, kraska, zimorodek i wilga.
Zaskoczeniem dla zwiedzających wystawę była informacja, że wiele ptaków ukazanych na zdjęciach bądź bardzo rzadkich żyje w naszych bezpośrednim otoczeniu, np. w Łomży występuje sowa pójdźka, żołna została sfotografowana na obrzeżach miasta, zaś kraski mamy w Polsce zaledwie około 20 par, w tym kilka w okolicach Łomży. Dlatego „polowanie” z aparatem na tak rzadkie gatunki trwa czasem bardzo długo.
– W przypadku niektórych ptaków to nie kwestia godzin, ale nawet miesięcy i lat – podkreśla Robert Bałdyga. – Są czasem tylko 2-3 tygodnie w ciągu roku i jak się nie uda trzeba czekać do następnego. Taki np. podróżniczek wybarwiony na czas godów czy bataliony – o zrobieniu ich zdjęcia w takim okresie często decyduje przypadek.
Jednak w przypadku Roberta Bałdygi nie można mówić o przypadku, bo poza mistrzowskim opanowaniem arkanów fotografii i znajomością fotografowanych tematów spędza on wiele dni i nocy w plenerze, szukając ciekawych ujęć.
– Kolor, ciekawa sytuacja, harmonia, rytm, kiedy ptaki są fajnie ustawione lub zgrywają się z tłem – wylicza co fascynuje go w fotografii przyrodniczej Robert Bałdyga. – Takie hobby może się czasem stać sposobem na życie, „bzikiem” Ale dobrze mieć takiego bzika, bo ma się wtedy coś więcej, coś wartościowego do zrobienia poza schematem praca – dom!
Wystawa „Ptasia kraina” jest interesująca nie tylko dla miłośników ornitologii, ale też różnych dziedzin sztuki, bowiem poza fotografiami można na niej obejrzeć dzieła sztuki przedstawiające ptaki bądź nimi inspirowane: rzeźby, obrazy i biżuterię. W wernisażu wzięło też udział dwoje z kilkanaściorga prezentujących swe prace na wystawie artystów, malarka Małgorzata Dudzińska-Kraskiewicz z Warszawy i rzeźbiarz Dionizy Purta z Białegostoku.
– Pierwsze dwie Noce Muzeów w Galerii Sztuki Współczesnej charakteryzowały się wystawami poważnymi: Andrzeja Cwaliny i Jana Dobkowskiego – mówi Karolina Skłodowska, kierownik galerii. – Dlatego w tym roku chciałam zaskoczyć publiczność wystawą, która spodobałaby się wszystkim. Zdjęcia Roberta Bałdygi mają w sobie coś sentymentalnego, artystycznego, realistycznego i dokumentalnego – jest w nich to, co najważniejsze w naszej „Ptasiej krainie”. Kolega fotograf z Ostrołęki Marek Syguła nazwał Roberta „księciem ptasiego klimatu” i to też mówi samo za siebie!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk