Rak piersi i rak szyjki macicy w śmiertelnym natarciu
Lekarze onkolodzy biją głośno na alarm: ponieważ w Łomży i powiecie łomżyńskim najmniej kobiet w województwie podlaskim (procentowo) poddaje się profilaktycznym badaniom piersi i narządów rodnych pod kątem wykrycia komórek rakowych. Na prawie 10 tysięcy kobiet z miasta nad Narwią (w wieku od 50 do 69 lat) w latach 2012, 2013 i 2014 przebadało się tylko 3 300 pań, czyli ledwo co trzecia. W podobnych ludnościowo Suwałkach z badań profilaktycznych skorzystało o półtora tysiąca więcej kobiet, czyli co druga.
O sytuacji na froncie walki z rakami i zagrożeniach, jakie niosą te, wbrew potocznym opiniom – wyleczalne choroby, dyskutowali specjaliści podczas konferencji „Świadomość praw i obowiązków wobec profilaktyki raka piersi” w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży. Koordynator pionu onkologii lekarz med. Małgorzata Wagner-Oleszczuk alarmowała, że w Polsce od 20 lat zachorowalność na nowotwory rośnie. Ponad 16 i pół tysiąca kobiet rocznie ma rozpoznawalnego raka piersi - przytaczała przygnębiające dane specjalistka. - Ryzyko zachorowania wzrasta z wiekiem kobiety i najczęściej dotyczy grupy wiekowej 45 – 70 lat.
Łomża daleko z tyłu za Zambrowem czy Kolnem
Zachęcała uczestniczki i uczestników spotkania – rak piersi atakuje również mężczyzn – do badania samych siebie lub partnerów metodą palcową: delikatnie uciskając piersi należy zwracać uwagę na podskórne guzki i zgrubienia, gdyż są one znakiem alarmowym, aby udać się po radę do specjalisty. Ponad połowa guzków rakowych znajduje się w ćwiartce piersi od strony lewej lub prawej pachy.
- Profilaktyka onkologiczna nadal traktowana jest po macoszemu, szczególnie w Łomży – ubolewał Krzysztof Bałata, dyrektor łomżyńskiego szpitala, przypominając, że „jedynie 20 procent kobiet z Łomży poddało się badaniom profilaktycznym raka szyjki macicy”. - Łomża pozostaje daleko z tyłu za o wiele mniejszym Zambrowem czy jeszcze mniejszym Kolnem. To po prostu przerażające! Rak piersi nie jest wyrokiem śmierci, ale jest to schorzenie, które można skutecznie wyleczyć, jeśli jest wcześnie zdiagnozowane. Rocznie nasz szpital w programie profilaktyki raka piersi diagnozuje ponad tysiąc kobiet. Około 300 leczymy w poradni onkologicznej. Na pododdziale onkologii około 10 paniom podajemy stale chemioterapię i zaczynamy wycinać zmiany w piersi w postaci guzów...
O braku świadomości zagrożenia rakiem i potrzebie zmiany w mentalności kobiet i mężczyzn z ich najbliższego otoczenia mówił dr nauk med. Krzysztof Dach z Zakładu Patomorfologii i Profilaktyki Onkologicznej NZOZ. - Około 150 pań w Łomży ma w komórkach mutację genu BRCA1, a jest to mutacja bardzo wysokiego ryzyka, gdyż z tego powodu 70 procent kobiet zapada na raka piersi, a 40 procent na raka jajnika – opowiada dr Dach, którego zespołowi udało się na razie odnaleźć 30 kobiet z rakotwórczym genem. - Większość pań nawet nie wie, że ma ten gen, a może dowiedzieć się na podstawie badania krwi i po wypełnieniu ankiety w naszym zakładzie, do czego zachęcamy.
Trzeba samobadać się dłońmi i korzystać z badań
Zachęta patomorfologa do udziału w programie opieki nad rodzinami wysokiego ryzyka bierze się z przekonania, że zdrowe dzisiaj i nieświadome zagrożenia panie potrzebują jak najszybciej diagnozy onkologicznej, tym bardziej, że zazwyczaj same również są matkami albo wkrótce nimi zostaną. Z perspektywy „mutantek” 50-tka to wiek, gdy praktycznie za późno jest na skuteczne leczenie. Jeśli kobieta zostanie zdiagnozowana w wieku lat ok. 25, to szansa wyleczenia siega blisko 100 procent.
Najgorsze w Podlaskiem wyniki Łomży pod względem liczby kobiet . Derekorzystających z badań na raka są przygnębiające, gdy w malutkich przygranicznych Sejnach korzysta ponad 60 procent pań, ale budujące były zapewnienia Katarzyny Zajkowskiej z Urzędu Marszałkowskiego, że nie będzie ograniczeń w finansowaniu tych badań ani limitów punktowych. W szpitalu łomżyńskim można w rejestracji Zakładu Diagnostyki Obrazowej zgłosić się bez skierowania i kolejek na dowód osobisty. Badania specjalistyczne prowadzane są w środy i w soboty. - Warto było słuchać prelekcji, bo dowiedzieliśmy się nowych rzeczy– ocenia Anita Krupińska, studentka I r. kierunku pielęgniarstwo Instytutu Medycznego PWSIiP, której towarzyszył kolega Jan Jankowski. - Wiemy, że trzeba się samobadać dłońmi i korzystać, że mamy USG, mammograf i rezonans magnetyczny.
Mirosław R. Derewońko