Miało być szybko, łatwo i przyjemnie...
Niemiłą niespodziankę swoim kibicom sprawiły siatkarki UKS-u Jedynka PWSIP Łomża. We własnej hali nasz zespół niespodziewanie uległ dwukrotnie UKS-owi Murowana Goślina 2:3 (22:25, 19:25, 28:26, 25:15, 15:17) i 1:3 (25:19, 22:25, 21:25, 28:30) w meczach pierwszej fazy walki o utrzymanie w II lidze. Teraz, aby jeszcze myśleć o pozostaniu na tym poziomie rozgrywek, podopieczne trenera Mirosława Skawskiego muszą wygrać następne trzy spotkania, w tym dwa na wyjeździe.
Po pewnym wygraniu obu pojedynków w fazie zasadniczej zdecydowanymi faworytkami baraży był zespół Jedynki. Jednak pierwsze dwa mecze pokazały, że skazywane z góry na porażkę zawodniczki UKS Murowana Goślina również skutecznie potrafią walczyć. Początek pierwszego spotkania był dużym zaskoczeniem zarówno dla siatkarek jak i kibiców z Łomży. Gospodynie chyba zbyt pewne siebie podeszły do rywalizacji. To bardzo szybko zemściło się, bo po niecałej godzinie przyjezdne prowadziły już 2:0 i niewiele brakowało, żeby wygrały cały mecz w trzech partiach. Łomżanki obudziły się dopiero w końcówce trzeciej odsłony, broniąc dwóch piłek meczowych i ostatecznie wygrywając tego seta 28:26. Ten mały sukces dodał im wiary we własne umiejętności i kolejna partia, wygrana do 15 poszło zdecydowanie łatwiej. Dobrą grę zespół trenera Skawskiego kontynuował również w tie-breaku. Prowadził już nawet 12:8 i wydawało się, że uda się zwyciężyć. Niestety w ostatnich akcjach zabrakło odrobiny koncentracji i szczęścia, które wróciło do zespoły rywalek. W efekcie to drużyna z Murowanej Gośliny przechyliła szalę wygranej na swoją stronę kończąc seta wynikiem 17:15.
- Wydaje mi się, że była zbyt duża presja psychiczna na dziewczętach. Wydawało się, że po dwóch pierwszych wygranych meczach teraz też będzie łatwo. Ja przestrzegałem dziewczyny, ale w podświadomości coś zostało i to obróciło się przeciwko nam - ocenił Skawski.
Szansę na rehabilitację łomżanki miały już następnego dnia. I trzeba przyznać, że początek zagrały koncertowo, pozwalając rywalkom na zdobycie zaledwie 19 punktów. Dobrą serię kontynuowały do wyniku 22:18 w drugim secie. Wtedy to nastąpił nieoczekiwany zwrot. Do głosu zaczęły dochodzić siatkarki gości, które zdobyły siedem punktów z rzędu i doprowadziły do wyrównania. Trzecia partia była efektem poprzedniej i mimo prób walki miejscowym nie udało się przeciwstawić drużynie gości. Czwarty, jak się później okazało, ostatni set był najbardziej wyrównanym w całym meczu, jednak po grze na przewagi minimalnie lepsi okazały się zawodniczki z Murowanej Gośliny wygrywając drugi mecz w Łomży. Dzięki temu już w najbliższy weekend na swoim parkiecie będą mogły zakończyć rywalizację, która toczy się do 3 zwycięstw.
- Dzisiaj do swoich zawodniczek nie mogę mieć żadnych pretensji, bo przez cały mecz naprawdę walczyły. To rywalki zagrały bardzo dobrze, a prym wiodła ich rozgrywająca, która na co dzień występuje w pierwszym zespole, grającym w I lidze. Ona tak umiejętnie wystawiała piłki do swoich koleżanek, że często nie mogliśmy ustawić skutecznego bloku - powiedział po mecz szkoleniowiec Jedynki.
is