Piękna Łomża... ciągle ze śmieciami
- Tony śmieci ciągle leżą w okolicach nowej ulic Spokojnej i Kraski – alarmuje mieszkaniec Łomży. - Od stycznia, gdy po raz pierwszy o nich pisaliśmy, niewiele się zmieniło. Śmieci wywieziono jedynie z opuszczonego budynku byłej stacji PKP, ale ciągle tony śmieci leżą wzdłuż polnej drogi łączącej ulicę Spokojną z ulicą Kraska. Miasto chyba czeka, że jak to zarośnie już tak nie będzie widać - mówi czytelnik. Straż miejska rozkłada bezradnie ręce i liczy, że może miasto weźmie się za te śmieci... bo porozwalane są niedaleko wizytówki Łomży - nowoczesnego gmachu Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości.
Stare opony, plastiki, szmaty, wykładziny, butelki czy gruz leżą niemalże wzdłuż całej polnej drogi a nawet w pobliskim małym zbiorniku wodnym, który połączony jest z rzeczka Łomżyczką. Leżą tu już od lat – może nawet 20.
- Jest coraz gorzej i śmieci przybywa – alarmuje czytelnik.
O dzikim wysypisku śmieci w mieście Łomża dobrze wiedzą w Straży Miejskiej. Niestety jak mówi Zbigniew Gadziński zastępca komendanta w tym wypadku strażnicy są bezradni.
- Jak wiemy kogo ukarać, to nie ma problemu – mówi Zbigniew Gadziński. - W tym wypadku problem polega na tym, że nie wiemy. To tereny prywatne, ale wzdłuż tej drogi są wąskie działeczki, i nikt nie wie gdzie się jego działka zaczyna, a gdzie kończy. Kiedyś próbowaliśmy to ustalić, ale się nie udało.
A jeśli nie wiadomo czyja działka to nie wiadomo też od kogo wymagać jej uprzątnięcia. Według zastępcy komendanta Straży Miejskiej w takim wypadku śmieci można by usunąć tylko podczas wielkiej akcji sprzątania zorganizowanej przez... miasto.
Póki co problem dzikiego wysypiska śmieci w mieście Łomża – jak co roku – mają szansę przysłonić wyrastające liście na krzakach. Przez jakiś czas hałd śmieci nie będzie widać.