Ciemności dziełami sztuki rozświetlane
„Światło z wdziękiem” to tytuł najnowszej wystawy stałej otwartej w Muzeum Północno-Mazowieckim w Łomży. Zaprezentowano na niej zabytkowe lampy naftowe ze zbiorów muzeum, w tym prawdziwe artystyczne unikaty z drugiej połowy XIX w., niezwykle efektowne oraz kunsztownie zdobione. Dopełniają je inne eksponaty, a także prezentacja multimedialna, na podstawie których można też prześledzić historię oświetlenia: od świec, lamp olejnych, gazowych, poprzez naftowe aż do elektrycznych. – Jeśli chodzi o zbiory muzealne to jedna z największych i najciekawszych kolekcji lamp naftowych w północno-wschodniej Polsce – podkreśla Jerzy Jastrzębski, dyrektor muzeum. – To wystawa typowo kolekcjonerska, w takiej formie nigdy dotąd nie prezentowana!
Dział Sztuki i Rzemiosła Artystycznego łomżyńskiego muzeum posiada obecnie w swych zbiorach ponad 150 lamp naftowych z XIX i XX wieku. Na wystawie zaprezentowano blisko 100 najciekawszych, pochodzących przede wszystkim z okolic Łomży.
– Przyjęliśmy, że gromadzimy eksponaty pochodzące z północno-wschodniej Polski, głównie z naszego regionu – zaznacza Jerzy Jastrzębski. – Zaczątkiem tych zbiorów była bowiem kolekcja ks. Miklaszewskiego, która w połowie lat 80. trafiła do muzeum i tego się trzymamy, nie szukając obiektów w innych rejonach Polski czy na Zachodzie Europy.
Koncepcja wystawy pozwala obserwować rozwój źródeł światła na przestrzeni wieków. Dlatego jako pierwszy wyeksponowano tradycyjny świecznik, po nim lampy olejne z lat 1840-60 i żyrandol gazowy, dopiero po nich rozpoczyna się właściwa ekspozycja lamp naftowych: stojących, gabinetowych, kinkietów czy korytarzowych. Są też wśród nich swoiste ciekawostki, jak piecyk naftowy, służący zarówno do oświetlania jak i ogrzewania pomieszczeń. Oprócz tego, że lampy naftowe były użytkowane jako źródło światła, prezentowały też określoną wartość artystyczną, niejednokrotnie będąc prawdziwymi dziełami sztuki, zdobiącymi siedziby arystokratów, ziemian bądź bogatych kupców.
– Najciekawsze pod względem artystycznym i muzealnym są te lampy, które zachowały się w całości – zauważa Tomasz Czyżewski, autor scenariusza wystawy. – Jak lampa z miśnieńskiej porcelany, gdzie szklany klosz został zrobiony specjalnie dla niej, z takim samym wzorem jak na lampie. Obok mamy jeszcze starszą lampę salonową z drugiej połowy XIX w, z korpusem wykonanym w Chinach, składaną jednak w Europie, na naszym rynku. Warto też zwrócić uwagę na eklektyczną lampę podłogową z końca XIX w., z kwietnikami i oryginalnym kloszem – ozdobionym kwiatami maku, gdy lampa ma formę makówki. Takich rzadkich egzemplarzy trzeba długo szukać, tym bardziej, że jest znacznie więcej lamp niż kloszy, które były delikatniejsze – dlatego oryginalne klosze podnoszą wartość każdej lampy.
Myliłby się jednak ten, kto założyłby, że wraz z pojawieniem się światła elektrycznego lampy naftowe przeszły do lamusa historii. Owszem, na wystawie nie zabrakło lampy elektrycznej, ale najmłodsze lampy naftowe z ekspozycji wyprodukowano w latach 60. ubiegłego wieku, a w rejonach Polski nie objętych szybką elektryfikacją, używano ich jeszcze w latach 70.
Wystawę dopełnia prezentacja multimedialna, dzięki której można dowiedzieć się znacznie więcej o każdej lampie z wystawy, ich rodzajach, częściach, paliwie, zastosowaniu. Można też samodzielnie złożyć lampę z części, wracając do dawnych, chociaż nie aż tak odległych czasów.
Wojciech Chamryk