Koksowniki wróciły do Łomży
Dziś rano pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży rozstawili koksowniki przy siedmiu najbardziej uczęszczanych przystankach komunikacji miejskiej – podał Łukasz Czech z ratusza. - Będą stały w ciągu dnia, do odwołania. Zgodnie z prognozami metrologicznymi przez najbliższe dni temperatura powietrza w Łomży ma się utrzymywać na poziomie od -15 do -20°C.
Koksowniki na ulicach Łomży po raz pierwszy w XXI wieku pojawiły się na początku lutego ubiegłego roku. Wówczas przez dłuższy czas utrzymywały się arktyczne mrozy, nawet silniejsze niż obecnie. Koksowniki wykonali sami pracownicy MPGKiM. Jak wówczas nam mówili bez żadnego wzoru ani planu, tak z głowy... i pamięci jak wyglądały one w stanie wojennym. Nazwa koksownik wywodzi się od koksu, który jest w nich spalany. Po załadowaniu i rozpaleniu żarzy się on przez około 8 godzin umożliwiając rozgrzanie choćby zziębniętych dłoni.
Jak przekazuje Czech decyzję o wystawieniu na ulicach Łomży koksowników podjął prezydent w związku z silnymi mrozami. Koksowniki zostały ustawione przy przystankach m.in. na Starym Rynku, Placu Kościuszki, ul. Piłsudskiego (obok szpitala) Al. Legionów (przy dworcu PKS), rondzie Solidarności.