Twórczy niepokój Olgi Anny Markowskiej
Sztuka była obecna w jej życiu od zawsze. Tysiące godzin poświęconych na granie, malowanie, rysowanie i fotografowanie zaowocowały pierwszą, indywidualną wystawą w karierze 20-letniej absolwentki Liceum Plastycznego im. Wojciecha Kossaka w Łomży. Zaprezentowany w Galerii Pod Arkadami cykl „Niepokój” składa się z fotografii, ale jak podkreśla Olga Anna Markowska, powstanie tych zdjęć nie byłoby możliwe bez jej innych artystycznych zainteresowań.
Olga Anna Markowska to niemal podręcznikowy przykład właściwego rozwoju artystycznego talentu. Jako dziecko trafiła do pracowni plastycznej Miejskiego Domu Kultury – Domu Środowisk Twórczych w Łomży, gdzie pod okiem cenionej instruktorki Anny Bureś poznawała tajniki malarskiego warsztatu oraz zdobywała pierwsze nagrody. Dalsza edukacja w Liceum Plastycznym im. Wojciecha Kossaka była kolejnym, naznaczonym sukcesami, etapem jej rozwoju w dziedzinie sztuk plastycznych, łączonym z miłością do muzyki. Dlatego też Olga Anna może pochwalić się również ukończeniem Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Łomży oraz perfekcyjnym opanowaniem gry na wiolonczeli. Stopniowo jednak w jej życiu równie ważne stało się fotografowanie.
– Interesowałam się fotografią już dużo wcześniej, ale w łomżyńskim „Plastyku” nastąpił znaczny rozwój tego co robię – mówi Olga Anna Markowska. – Im dłużej robiłam fotografie, tym więcej emocji starałam się w nich przekazać, tym więcej chciałam powiedzieć.
Dlatego też bohaterem jej mrocznych zdjęć jest człowiek, uchwycony najczęściej w sytuacjach niejednoznacznych, ukazujących jego zagubienie, samotność czy wyobcowanie.
– Wynika to poniekąd z mojej natury, ponieważ nie uważam siebie za optymistyczną osobę i dlatego obszary estetyki, w których się poruszam i które eksploruję, składają się z różnych ciemnych, przestrzennych oraz mrocznych elementów –– wyjaśnia Olga Anna Markowska.
Po zdanej w ubiegłym roku maturze zdolna łomżanka podjęła studia na gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, koncentrując się na, dającym duże możliwości rozwoju i bardzo perspektywicznym, kierunku intermedialnym. Nie porzuciła jednak wiolonczeli i muzyki klasycznej, ale, jak na XXI wiek przystało, tu też zamierza eksperymentować.
– Fotografia, kręcenie filmów, tworzenie wideoklipów – sztuki wizualne interesują mnie w tej chwili najbardziej – mówi Olga Anna Markowska. – Do tego gram nadal i muzyka jest moją siłą napędową, bo bez niej nie byłoby tych fotografii. W przyszłości chciałabym też zająć się trochę kompozycją, tworzeniem własnych dźwięków, łączyć elektronikę z klasyką, tworząc coś w rodzaju ambientu.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka – Chamryk