Niewyborcze spotkania prezydenta
Serię trzech otwartych spotkań z mieszkańcami Łomży zaplanował na ten tydzień prezydent Mieczysław Czerniawski. Na pierwsze z nich, we wtorkowy wieczór w siedzibie spółdzielni „Perspektywa”, zjawiło się około 60 osób przy czym w tej grupie było kilku miejskich urzędników, kilku radnych i 10 dziennikarzy. Prezydent, który organizacje tego typu spotkań zapowiadał w kampanii wyborczej trzy lata temu, już na wstępie dementował plotki mówiąc, że „to nie jest spotkanie przedwyborcze”. - Władze centralne i wojewódzkie SLD proponują abym wystartował przynajmniej do sejmiku, ale sytuacja polityczna jest zmienna i w marcu może okazać się, że wystartuję i na prezydenta i do sejmiku - mówił prezydent Mieczysław Czerniawski podkreślając, że póki co nie podjął żadnej decyzji o kandydowaniu. Prezydent zapewniał, że spotkania są bo chce wyjaśnienia rzeczywistego niektórych „zawiłych” decyzji.
Spotkanie w „Perspektywie”, które prowadziła Ewa Sznejder, etatowy doradca prezydenta ds. „komunikacji społecznej”, której zadaniem – jak mówił prezydent w chwili jej zatrudnienia w ratuszu – miało być ocieplenie jego wizerunku, trwało prawie dwie i pół godziny. Na wstępie prezydent mówił o przyszłorocznym budżecie i planowanych wydatkach na inwestycje. Chwalił się, że udało mu się pozyskać bardzo wysokie, sięgające w niektórych przypadkach 90% wartości, ich dofinansowania ze środków unijnych. Podkreślał, że nie na wszystko budżet miasta stać, stąd niekiedy muszą być podejmowane trudne wybory. Jednym z nich jest czy budować blok komunalny, czy zainwestować kilka milionów złotych w budynek szpitala zakaźnego, który miastu ma przekazać samorząd województwa, aby powstały tam miejski zakład opiekuńczo-leczniczy dla ludzi starszych.
W dalszej części spotkania głos mieli mieszkańcy, którzy pytali, zwracali uwagę, krytykowali lub dziękowali włodarzowi. Symboliczna była wypowiedź starszego pana, który jako jeden z pierwszych zwrócił się do prezydenta Czerniawskiego, a do której później bezpośrednio lub ogólnie nawiązywało wiele osób.
- My nie mamy fabryk. Dzieci nasze nie mają gdzie pracować – mówi starszy mężczyzna wyrzucając prezydentowi że budowane są bulwary, a dzieci chodzą i w plecaki puszki aluminiowe zbierają.
I echa tego głosu słychać było przez większą część spotkania. Prezydent Czerniawski zapewniał, że zależy mu na rozwoju gospodarczym miasta. W tym kontekście wskazywał zabiegi o otworzenie w mieście podstrefy ekonomicznej i wyrażał nadzieję, że w niedalekiej przyszłości Łomża się jej doczeka.
- Wszyscy jak tu siedzimy to odpowiemy, że praca dla młodych jest najważniejsza. I po to jest (tworzony dop.red.) Park Przemysłowy Łomża, aby młodym dać możliwość zakładania firm na preferencyjnych warunkach – mówi Beniamin Dobosz zastępca prezydenta ds. inwestycyjnych. - Za prezydentury prezydenta Czerniawskiego nastąpiły bardzo duże zmiany. My nie inwestujemy w konsumpcję, my inwestujemy w przyszłość – odpowiadał na pytanie jednego z mieszkańców o sens kosztownej budowy biurowca PPŁ.
- Wydawanie miejskich pieniędzy na inwestycje, które nie zarabiają na siebie jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto – oceniał młody mieszkaniec pytając czy Łomża w ślad za Michałowem mogłaby znieść podatki lokalne aby zachęcić inwestorów do lokowania firm właśnie tu.
Na spotkaniu padały także pytania o zadłużenie miasta, które jak przyznawał prezydent przekroczyło już 100 milionów złotych, ale „teraz spłacamy autobusy, pływalnie i stadion”, o przyszłość dworca PKS, gdzie w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego miało powstać Centrum Komunikacyjne (trwają negocjacje, na przełomie I i II kwartału 2014 r. miasto ogłosić przetarg na wyłonienie partnera) czy o dalszy remont ul. Śniadeckiego, która jak przekonywał Jan Rybakiewicz były radny miejski, a dziś kierownik administracji osiedla ŁSM, w papierach urzędu miejskiego widnieje jako inwestycja zakończona, a faktycznie nie jest zakończona.
Kilkakrotnie, zarówno prezydent Czerniawski, jak i mieszkańcy, nawiązywali do kwestii przekazania (użyczenia) przez miasto baraków po dawnym przedszkolu przy ul Reymonta na rzecz Łomżyńskiego Klubu Klubu karate, przy czym stawiający tę kwestię zachęcali do takiego rozwiązania, a prezydent mówiąc, iż nie powiedział że nie przekaże, podnosił kwestie finansowe – miasto na sprzedaży działki może zarobić 1,5-2 mln zł, ograniczenia prawne, oraz techniczne związane z dostosowaniem tego obiektu do wymogów stawianych przez różnego rodzaju instytucje i służby.
Dodajmy, że kolejne spotkania prezydenta mieszkańcami mają się odbyć dziś (środa 11 grudnia o godz. 17:00) w Zespole Szkół Drzewnych i Gimnazjalnych, ul. M. Skłodowskiej-Curie 5 oraz jutro (czwartek 12 grudnia o godz. 17:00) w Szkole Podstawowej nr 5, ul. Polna 40A.