Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 24 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Dialog dla dobra wspólnego w Łomży

Zawsze powtarza, że ludziom wystarczy nie przeszkadzać, gdy chcą coś wspólnie dobrego zrobić... Od 24 lat posługuje w Łomży. Jest proboszczem parafii Krzyża Świętego i twórcą Centrum Katolickiego, pod którego dachem działa kilkanaście albo i więcej różnorakich inicjatyw. - Nie czuję się osobą najwłaściwszą w tym miejscu, żeby Państwa moralizować czy pouczać... - mówił skromnie ks. Andrzej Godlewski, jeden z panelistów spotkania w Restauracji na Farnej. Podczas dyskusji działacze tzw. trzeciego sektora zastanawiali się, w jaki sposób zaktywizować mieszkańców Łomży do działania na rzecz wspólnoty lokalnej i jak połączyć siły, by skutecznie ożywić rodzinne miasto.

- Kiedy przybyłem do Łomży, było troszeczkę łatwiej: nie było komputerów, w telewizji były dwa czy trzy programy, więc chętnych na wakacyjne wyjazdy oazowe czy obozy w lesie mieliśmy około 500 dzieci i nastolatków – wspominał proboszcz. - To przekładało się na pracę duszpasterską: ministranci, schola czy Teatr BC 10. Stąd pomysł budowy Centrum Katolickiego, gdzie początkowo była tylko sala sportowa z bilardem i kawiarenka. Potem ktoś zaczął prowadzić aerobik, zgłosiła się Szkoła Rodzenia i poszło... W ślady wcześniejszych grup zaczęły powstawać nowe: koło plastyczne, grupa modlitewna, a nawet 20-osobowy zespół hodowców roślinek, z których wyrabiali różańce.
Poza księdzem wśród panelistów spotkania prowadzonego przez redaktora Adama Dąbrowskiego z Polskiego Radia Białystok byli: Anna Jakubowska gospodyni Salonu Sztuk, Kamil Kamiński z Fundacji Ocalenie i urzędnik Andrzej Piechociński naczelnik wydziału oświaty Urzędu Miejskiego w Łomży. 
Dentystka Anna Jakubowska wspominała z humorem ponad 30 lat swojej działalności społecznej w Łomży. - Będąc młodą lekarką w '81 poznałam Jurka Nowaka, jeździliśmy do Rajgrodu pucować łódki, z czego powstał Yacht Club Arcus. Z dyrektor Teresą Karwowską w SP nr 1 miałyśmy dwa i pół tysiąca uczniów, więc organizowałyśmy śnieżnobiały tydzień i klasówki na temat profilaktyki stomatologicznej. Angażowałam się w PCK, honorowe krwiodawstwo, z Łucją Swoińską telefon zaufania prowadziłyśmy. Światowe Zloty Anek, Forum Kobiet, maratony pływackie Narwią po osiem kilometrów z WOPR-em, zespół siatkówki Kobiety Cholyłódu. Zawsze, jak miałam ciekawy dla mnie pomysł, szukałam ludzi, którym też się podobał. To jest od lat podstawa mojej aktywności – podkreślała.
Społecznicy przyznawali, że większość ich inicjatyw odbywała się „bezkosztowo”, w sensie – z poświęceniem czasu i pracy, ale bez nadmiernego obciążenia własnej kieszeni, jednak w dobie współczesnej troski o pracę i środki na utrzymanie, trudno wymagać takich poświęceń od dorosłych, dlatego wielką szansą jest młodzieżowy wolontariat w organizacjach pozarządowych. 
Kamil Kamiński z Fundacji Ocalenie za przykład dobrej współpracy podał wzajemne odwiedziny wolontariuszy Ocalenia i Grupy Ratowniczej Nadzieja. - Do naszej świetlicy przychodzą młodzi ratownicy i uczą zasad pierwszej pomocy, a my odwiedzamy ich świetlicę i opowiadamy o losach uchodźców – mówił społecznik. -  Dobrym przykładem jest też zawiązanie się Federacji dla Łomży z trzynastu organizacji pozarządowych, żeby nie tylko zdobywać granty na rzecz poszczególnych organizacji, ale wspólnie wypowiadać się o sprawach ważnych dla naszego miasta. Razem łatwiej szukać rozwiązania problemów lub przynajmniej je zasygnalizować, żeby ujrzały światło dzienne.
Lekarz Romuald Jakubowski nawiązał do tematu panelu Na Farnej „Konsultujesz, czyli o dialogu w Łomży”. - Inicjatywa oddolna ma sens, gdy jest druga strona, która chce słuchać – podkreślił. - Władze miasta powinny być naszym sojusznikiem.

Z chęci rodzą się pomysły i skuteczne działania
- Co zrobić, żeby w Łomży bardziej zaangażować wszystkich do działania dla dobra wspólnego...? – pytał o. Jan Bońkowski, kapucyn i harcerz, zmartwiony, że służbą harcerską mało kto się zajmuje.
- Zapytajmy sami siebie, co kto z nas, dorosłych, zrobił, żeby dobre wzory przekazać młodzieży w rodzinie – pytaniem odpowiadał druhowi w habicie Robert Grzymała. - Jaki sami dajemy przykład.
Współzałożycielka i pierwsza prezes Fundacji Czas Lokalny Ewa Sznejder w podobnym duchu dała poradę. - Festyn na Jana robiliśmy dla siebie i dla naszych dzieci, a przyszło mnóstwo innych ludzi z dziećmi – wspominała czerwcowe imprezy nad Narwią. - Zamiast uszczęśliwiać całą Łomżę, my pomyśleliśmy o nas samych i o naszych dzieciach. Z chęci rodzą się pomysły i skuteczne działania.
W ocenie panelistów i większości z kilkudziesięciu uczestników spotkania, sposobem na pobudzenie mieszkańców mogłoby być utworzenie Centrum Wolontariatu. To miejsce, w którym zarówno działacze organizacji, jak i ludzie z grup nieformalnych mogliby spotykać się, omawiać swoje pomysły, mieć dostęp do telefonu, faksu i Internetu. Mogłyby tam odbywać się koncerty, dyskusje, szkolenia oraz być udzielane porady, choćby prawników, jak zakładać fundacje i stowarzyszenia. 

Mirosław R. Derewońko


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę