Miliony w pole
Mimo ogromnych kosztów i szeregu zgłaszanych wątpliwości odnośnie planowanej budowy dwujezdniowej ulicy Meblowej, póki co - ślepej ulicy o długości kilkuset metrów od Wojska Polskiego w szczere pole, władze miasta dopinają swego. Ratusz ogłosił właśnie przetarg na wyłonienie budowniczego ulicy, która już została określona mianem „pomnika marnotrawstwa środków unijnych i miasta Łomży”. Już wcześniej miejscy urzędnicy podawali, że budowa tylko odcinka tej ulicy o długości 700 metrów szacunkowo wynosi od 13 do 15 milionów złotych. Zgodnie z ogłoszeniem, rozpoczęcie robót, w ramach których ma być zbudowany także kawałek dwujezdniowej ul. Meblowej, wymagane jest nie później niż 1. marca przyszłego roku, a zakończenie prac do 30 kwietnia 2015 r.
Przetarg dotyczy wyłonienia budowniczego nie tylko fragmentu szerokiej ulicy Meblowej, ale także
rozbudowa skrzyżowania ul. Wojska Polskiego i ul. Meblowej poprzez budowę tu ronda o średnicy zewnętrznej 36 metrów, dobudowy niezależnych pasów prawoskrętów z Wojska Polskiego w Meblową, przebudowę ulicy Wojska Polskiego na długości około 315 m, budowę około 1,3 km czterech innych mniejszych dróg planowanych w rejonie ulic Meblowej i Ciepłej wraz z chodnikami, ścieżkami rowerowymi czy drogami serwisowymi oraz budowę lub przebudowę całej infrastruktury. Inwestycja ma być realizowana w ramach projektu dofinansowywanego ze środków unijnych pn. „Przygotowanie i uzbrojenie terenów inwestycyjnych w Łomży – II etap”. Całkowita wartość tego projektu przekracza 23,5 mln zł, a przyznane dofinansowanie wynosi 14,7 mln zł.
Ta ulica będzie za szeroka!
Dziś wąska i ślepa uliczka Meblowa ma być jedną z najważniejszych, a na pewno najszerszych ulic w Łomży. Na dwóch osobnych jezdniach Meblowa będzie miała cztery pasy asfaltówki, ale obok będą nie tylko chodnik i ścieżka rowerową, ale także tzw. drogi serwisowe o szerokości 3,5 metra z mijankami o szerokości 5 metrów. Meblowa ma zostać zbudowana w kategorii drogi KR5, a więc wyższej niż nadano ulicom: Sikorskiego, Al. Legionów czy dwujezdniowym: Al. Piłsudskiego i Zawadzkiej. Ratusz tłumaczy, że docelowo – po zbudowaniu dalszej części ulicy aż do Poznańskiej - stanie się ona swoistą wewnętrzną obwodnicą Łomży przejmując ruch tirów. Jej szerokość ma wynikać „z prognozowanego obciążenia ruchem w perspektywie 20 lat od oddania drogi do użytku”. Okazuje się jednak, że opracowując „analizy i prognozy ruchu w związku z rozbudową ulicy Meblowej” ich autorzy w żaden sposób nie uwzględnili, że Łomża w perspektywie do 2035 roku doczeka się prawdziwej obwodnicy miasta, która jest planowana w ciągu trasy ekspresowej Via Baltica.
Z dokumentu wynika, że w 2015 roku – jeśli do tego czasu udałoby się zbudować całą ulicę od Wojska Polskiego do ul. Poznańskiej - nową, dwujezdniową ulicą Meblową będzie przejeżdżało tylko około 350 samochodów na godzinę – i to dopiero w godzinach szczytu porannego (od 7.00 do 8.00) i wieczornego (od 15.00 do 16.00). To oznacza, że ulica w najbardziej newralgicznych miejscach – czyli na głównych skrzyżowaniach z Wojska Polskiego i Poznańską – miałaby jeszcze wówczas ponad 70-procentowy zapas ruchu. Z wyliczeń ekspertów opłaconych przez ratusz wynika, że ten zapas możemy „zlikwidować” za około 20 lat i to pod dwoma warunkami. Pierwszy to ten, że do 2035 roku nie powstanie obwodnica miasta i ruch samochodów na Wojska Polskiego zwiększy nam się czterokrotnie w stosunku do obecnego, a drugi, że do tego czasu uda nam się inwestycyjnie zagospodarować 90% terenów w rejonie ulicy Meblowej.
zamiast komentarza
Jeśli obwodnica miasta, o której budowę zabiegają – jak deklarują – wszyscy ważni w mieście i województwie, powstanie, choćby za 10 czy nawet 15 lat, dwujezdniowa ulicy Meblowa pozostanie nam tylko szczątkowo wykorzystywana jako pomnik marnotrawstwa środków unijnych i miasta Łomży.