Zginęli „w święta” na drogach
5 osób zginęło, 15 zostało rannych w 11 wypadkach drogowych do których doszło w ciągu czterech „świątecznych” dni na terenie województwa podlaskiego. Policjanci podsumowali trwającą od 31 października do 3 listopada akcję „Znicz 2013”. Wypadki śmiertelne miały miejsce w powiatach: łomżyńskim, białostockim oraz aż 3 w powiecie zambrowskim.
Czarną serię zapoczątkował czwartkowy wypadek ok. 14.40 w pobliżu Marianowa na drodze nr 61. Jak wynika ze wstępnych policyjnych ustaleń, kierujący fiatem ducato 36-letni obywatel Czech jadąc w kierunku Łomży z nieznanych na razie przyczyn najprawdopodobniej zjechał na przeciwległy pas ruchu. Tam czołowo zderzył się z nadjeżdżającym z naprzeciwka rosyjskim tirem volvo. W wyniku wypadku kierowca fiata zginął na miejscu, a 29-letni kierowca ciężarówki, ze złamaną ręką i ogólnymi potłuczeniami trafił do szpitala.
Śmiertelna seria pod Zambrowem
Pierwszy z trzech tragicznych wypadków w okolicach Zambrowa wydarzył się przed północą w nocy z czwartku na piątek na drodze krajowej nr 66 Zambrów – Wysokie Mazowieckie. 30-letni mieszkaniec Zambrowa, kierowca hondy odyssey, jadąc w kierunku Zambrowa w okolicach miejscowości Wdziękoń Pierwszy zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie czołowo zderzył się z fordem focusem. W wyniku wypadku śmierć na miejscu poniósł kierowca forda, natomiast pasażerka tego samochodu z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala.
Do drugiego wypadku doszło w sobotę, 2 listopada, w okolicach wsi Bacze Mokre na drodze Zambrów - Łomża. Około godziny 13.00 renault megane, którym podróżowały 4 osoby podczas wyprzedzania wypadło z drogi i uderzyło w drzewo. W wyniku zdarzenia do szpitala przewieziono cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Obrażenia 66-latki były tak poważne, że zmarła po przewiezieniu do szpitala.
Trzeci tragiczny w skutkach wypadek wydarzył się w niedzielę w okolicach miejscowości Paproć gmina Szumowo. Tu około godz. 19.00. z nieustalonych dotychczas przyczyn z drogi wypadł fiat 126p. Niestety pomimo wysiłków lekarzy kierowca „malucha” 38-latek zmarł po krótkiej chwili na miejscu wypadku.