Artystyczna konfrontacja Wschodu i Zachodu
„Między wschodem a zachodem” to wystawa prac polskich i zagranicznych artystów uczestniczących w plenerze w Mielniku nad Bugiem zorganizowanym przez Stowarzyszenie Prasoznawczego „Stopka” w Łomży. – Z tym wschodem i zachodem jest bardzo różnie – podkreśla prof. Andrzej Strumiłło, kurator pleneru. – Można o tym myśleć w kategoriach duchowych, filozoficznych, bo w klasycznej formie Wschód można określić jako formę rezygnacji, a Zachód jako dążenie do produkcji i konsumpcji. Można go też rozpatrywać jako dzień, gdzie jest poranek i zmierzch, albo życie ludzkie, gdzie jest czas wchodzenia w życie i czas ustąpienia z niego. Jest w nim nawet aspekt polityczny, rozwiązany przez dialog i udział naszych sąsiadów ze Wschodu!
W X Międzynarodowym Plenerze Plastycznym „Stopki” z Łomży wzięło udział 27. artystów z Białorusi, Litwy, Rosji, Ukrainy oraz całej Polski. Przez 10 dni mieli możliwość twórczej pracy w urokliwych plenerach Mielnika, czego efektem są akwarele, druki artystyczne, fotografie, obrazy olejne, rysunki, rzeźby oraz tkaniny. Można je już było oglądać na wystawie poplenerowej w Ośrodku Dziejów Ziemi Mielnickiej tuż po zakończeniu pleneru, a do końca listopada będą eksponowane w Galerii Sztuki Współczesnej Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży.
– To 10 wystawa poplenerowa „Stopki” odbywająca się w naszej galerii – mówi Karolina Skłodowska. – Tegoroczny plener odbywał się pod hasłem „Między wschodem a zachodem”, a na większości prac pojawia się głównie pejzaż i architektura Mielnika, miasteczka z wielowiekową tradycją. Artyści mieli więc duże pole do popisu i powstały prace niezwykle różnorodne i bogate, jak to zwykle na plenerach „Stopki” bywa.
Wśród licznych dzieł zaprezentowanych na wystawie wyróżniają się prace łomżyńskich artystów: obrazy Teresy Adamowskiej i Stanisława Kędzielawskiego oraz rzeźby Adama Tymińskiego. Są też prace twórców związanych niegdyś z Łomżą, jak malarki Iwony Sielskiej oraz często w niej goszczących: Joanny Jeziorskiej czy Kazimierza Kalkowskiego.
– To już 10 plener „Stopki” – ocenia Stanisław Zagórski, prezes stowarzyszenia. – Na początku mieliśmy duże trudności ze zdobyciem środków na ich organizację, ale z czasem władze zaczęły nas wspomagać. To ważna impreza, artyści chętnie do nas przyjeżdżają, traktując ją jako warsztaty. Dlatego będziemy dalej robić te plenery, ciągle wybierając atrakcyjne miejsca – teraz będzie albo Supraśl, albo Łomża, bo jej też się coś należy, a Supraśl jest pięknym miasteczkiem. Później wypuścimy się na wschód, do Petersburga.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka – Chamryk
