Prezydent obiecał, że nie zamknie i nie połączy szkół w 2014
- Ktoś musiał myśleć nad tworzeniem niepublicznych podmiotów z naszych szkół – mówił radny Maciej Głaz (PO) do prezydenta Łomży Mieczysława Czerniawskiego, który po miesiącu leczenia spotkał się na sesji z Radą Miasta. - Niedługo użyczymy ratusz i firmy zewnętrzne będą załatwiały sprawy... Skoro chcemy likwidować szkoły, to dlaczego rozbudowujemy wydział oświaty...? - Kto za tym stoi, że w założeniach polityki społeczno-gospodarczej miasta na rok 2014 znalazło się łączenie szkół?! – pytała radna Bernadeta Krynicka (PiS). - Opinią publiczna jest zbulwersowana! - Źle się stało, że mój pierwotny materiał założeń ujrzał światło dzienne – mówił prezydent Czerniawski.
Już na początku środowej sesji radny Maciej Gaz, przewodniczący komisji rozwoju Rady Miasta, zgłosił wniosek o zdjęciu z obrad dyskusji nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej miasta na rok 2014, aby radni przeanalizowali dokument. - Komisja proponuje to jednogłośnie siedmioma głosami za – argumentował Maciej Głaz, acz nie precyzując „dlaczego”. - Lepiej powtórnie wrócić niż odrzucić.
Mimo że radni przegłosowali jego propozycję, to i tak wielu z nich powracało do tematu w interpelacjach. Radna Bogumiła Olbryś (PiS) obawiała się, że partnerstwo-publiczno-prywatne w planach ratusza odnosi się do przedszkoli i podstawówek, a nie wiadomo, czy nie będzie też do gimnazjów i szkół średnich. Prosiła włodarza o wyjaśnienia w tej sprawie, aby uniknąć „nieporozumień, niedomówień i niepokojów w środowisku oświatowym”, które – jak podała – liczy 1 100 pracowników.
Prezydent Czerniawski mówiąc, że źle się stało ich materiał o reformie szkół trafił do projektu założeń polityki społeczno-gospodarczej miasta na rok 2014. Ale przekonywał, że szybciej czy później ta czy przyszła Rada stanie przed problemem zmian.
- Byłbym złym prezydentem, gdybym naczelnikowi nie zlecił, aby skompletował forum doradców – tłumaczył prezydent Czerniawski. - Takich zmian nie można przeprowadzać z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc.
I właśnie „tajność” radna Alicja Konopka zarzucała włodarzowi: że tak istotne dla życia w mieście i przyszłości środowiska oświatowego plany snuje w tajemnicy przed Radą, nie konsultując się z nauczycielami i rodzicami. - A bez założeń nie możemy uchwalić budżetu na rok 2014 – ostrzegła. Chociaż prezydent powtórzył, że dokument o zakładanym łączeniu bądź likwidacji przedszkoli i szkół miał charakter „stricte sztabowy”, na twarzach radnych nie widać było aprobaty. Uspokajał więc nauczycieli, że nie ma planów likwidacji szkół na rok 2014. Uprzedził, że możliwe są pewne zmiany organizacyjne i że w bieżących sprawach będzie konsultował się z dyrektorami placówek.