Pomoc uczniom z ubogich rodzin przed pierwszym dzwonkiem
Około 50 tysięcy złotych wyda Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Łomży na pomoc 250 dzieciom ze 131 rodzin o najniższych dochodach w mieście. - Dofinansujemy zakup podręczników, przydzielając zasiłek celowy w wysokości od 150 do 200 złotych na dziecko – informuje dyrektor Wiesław Jagielak (lat 55), od 2008 r. kierujący łomżyńskim MOPS-em, którego podopiecznymi w 2013 roku będzie najprawdopodobniej już ponad 1 800 rodzin. - Niestety, nie stać nas z budżetu miasta na sfinansowanie zakupu kompletów podręczników, dlatego pomożemy tylko tym dzieciom i młodzieży, która nie kwalifikuje się do „wyprawki szkolnej” z programu rządowego.
Kryterium dochodowym jest w przypadku podopiecznych MOPS 456 zł na osobę w rodzinie; przy „wyprawce rządowej” - 539 zł. Praktycznie oznacza to, że MOPS dofinansuje przed pierwszym dzwonkiem roku szkolnego 2013 / 2014 uczniów klas: czwartych i szóstych szkół podstawowych, pierwszych i trzecich gimnazjów oraz wszystkich poziomów w liceach, technikach i szkołach zawodowych. Na pomoc finansową mogą liczyć również studenci z ubogich rodzin, jeśli potrzeba im zapomogi w zakupie żywności, opłaceniu stancji czy akademika lub nabyciu podręczników akademickich. Z takiego wsparcia w roku 2012 skorzystał zaledwie kilka studiujących osób.
Dyrektor, zapytany o plecaki, piórniki, zeszyty, przybory szkolne bądź strój do ćwiczeń fizycznych, bezradnie rozkłada ręce: - Tych środków w budżecie miasta na „miejską wyprawkę szkolną” jest za mało. Dofinansujemy dodatkowo może jedna trzecią uczniów... Są takie przypadki, zwłaszcza w rodzinach wielodzietnych, gdy dzieci uczących się jest więcej i to im właśnie postaramy się pomóc. Zwracamy baczniejszą uwagę na takie rodziny i to im w większym stopniu staramy się pomagać, również w trakcie roku szkolnego. Naszym zdaniem, z budżetu miasta MOPS powinien dostawać wyższe kwoty, porównywalne z „wyprawką rządową”, aby móc wypłacać zasiłki od 300 do 350 zł.
Wiesław Jagielak ocenia, że w znakomitej większości sytuacji ludzie potrzebujący potrafią pomoc z wdzięcznością przyjąć i gospodarnie, uczciwie z niej skorzystać, z myślą o dobru dziecka. Zdarza się czasem, że nieliczne rodziny ubiegają się „o wszystko”, nie dając z siebie nic: nie szukają pracy, nawet prostych i dostępnych w sezonie przy zbiorze malin i truskawek lub pracach porządkowych.
Przypomnijmy, że wyprawki szkolne to tylko część funduszy MOPS-u na zasiłki celowe. W 2012 roku wynosiły one 825 tysięcy złotych, a w tym roku kwota jest niższa o 30 tys. zł i wynosi 795 tys. zł. Trzeba z tego najuboższym rodzinami dopomagać, m.in., w zakupie opału na zimę, leków, odzieży, drobnego sprzętu gospodarstwa domowego, mebli czy opłaceniu kolonii dzieci. Ponadto z tych środków finansowane są dopłaty do czynszu, aby najbiedniejsi mogli ubiegać się o dodatki mieszkaniowe. - Zgadzamy się na to, żeby taka rodzina nie popadała w zadłużenie – podsumowuje dyrektor Wiesław Jagielak. - A pracownicy socjalni interesują się losem dzieci i młodzieży przez cały rok. Kalendarzowy, nie tylko szkolny.
Mirosław R. Derewońko
