Remont Szosy do Mężenina... daje się we znaki mieszkańcom
„Teren na którym przebiega ta inwestycja jest bardzo gliniasty. Firma zebrała około 1,5m ziemi, po opadach deszczu raczej należy zapomnieć o dotarciu na własną posesje. Budowniczy powinni przemyśleć że nie żyjemy w krajach afrykańskich gdzie deszcz pada raz na 7 lat” - żali się jeden z mieszkańców domów w okolicy remontowanej Szosy do Mężenina, który wczoraj w żaden sposób nie mógł się ruszyć. - Jestem właścicielem firmy i bez samochodu nie wyobrażam sobie pracy. Mam dwójkę dzieci które od września idą do szkoły... - opowiada pytając jak ma dalej funkcjonować, bo najbliższa utwardzona droga jest około 350 metrów od jego zabudowań.
Mieszkaniec twierdzi, że rozmawiał o tym problemie z drogowcami, dzwonił też do Straży Miejskiej, ale wszyscy lekceważą problem.
- Jestem ciekaw jeśli komuś z mieszkańców potrzebna była by pomoc medyczna? Wybuchł pożar? Kto wtedy za to odpowie? - kończąc kononowiczowską frazą „od czego oni są, od czego są oni?”
Przebudowa Szosy do Mężenina trwa od końca maja. Remont obejmie odcinek o długości 1870 metrów od Alei Legionów do granicy administracyjnej miasta. Prace wykonywane są w pięciu etapach. Obecnie trwa przebudowa odcinka od ul. Zawady Przedmieście do Wiosennej wraz z budową połowy ronda przy Wiosennej. Zakończenie realizacji tej inwestycji, którą na zlecenie miasta prowadzi Przedsiębiorstwo Budownictwa Komunikacyjnego w Łomży planowane jest w połowie czerwca przyszłego roku. Ratusz podkreśla, że dzięki inwestycji, powstanie nowa nawierzchnia ulicy, będą nowe skrzyżowania i zjazdy, a szersza i dobra jakościowo ulica stworzy mini obwodnicę miasta, rozładuje ruch na jednej z najbardziej zatłoczonych arterii miasta, czyli Al. Legionów.