Konna przygoda
Wskoczyć na siodło konia wydawałoby się łatwa rzecz, jednak niektórym może sprawić nie lada trudność. Przekonać mogli się i tym ochotnicy konnej przygody: Ania, Damian, Kasia i Liwia.
Nad organizacją i bezpieczeństwem czuwało dwoje trenerów, którzy odpowiadali na każde pytania młodzieży i prowadzali konie wokół wybiegu. Oj pytań było dużo, a konie tylko posturą okazały się straszne i duże.
Nie tylko konie wzbudziły zainteresowanie, ale też króliki i przepiórki w klatkach. „Chcielibyśmy mieć takie w Placówce” – mówiły dzieci. Oswojone króliki, każdy z innym kolorem futerka i pochodzenia pozwalały się głaskać i karmić.
Dużo się nauczyliśmy podczas takiego wyjazdu o zachowaniach zwierząt, ich reakcjach, poznaliśmy dużo słów z zakresu „stajni”. Bogatsi o ciekawe doświadczenia, a niektórzy nawet „pół dżokeje” wróciliśmy szczęśliwi do Placówki. Tak minął nam 10 sierpnia, kolejny dzień wakacji.