Wakacje z Carpe Diem na Starym Rynku
Poetyckie piosenki, ponadczasowe „My z Łomży” Hanki Bielickiej oraz piękne wiersze Bolesława Leśmiana zabrzmiały w środowy wieczór na łomżyńskim rynku. Kolejne spotkanie z muzyką i poezją zorganizowali w galerii „Ławeczka” członkowie klubu Carpe Diem. – Uważam, że taka rzecz powinna mieć stale miejsce – mówi Tomasz Brzeziński. – Na Starym Rynku wieczorem powinno się coś dziać. Są ławeczki, piękne latarenki, pani Hania siedzi tak blisko…To miejsce powinno ciągle tętnić życiem, rozbrzmiewać żywym słowem, poezją i piękną muzyką!
– Myślę, że to była udana próba ożywienia starówki bo my się sprawdziliśmy i przyszliśmy w taką pogodę! – dodaje Dorota Zwierzyńska. – Ludzie pewnie wyjechali na długi weekend, ale parę osób było, więc jesteśmy zadowoleni.
Przenikliwy wiatr i niezbyt sprzyjająca wychodzeniu z domu pogoda sprawiły, że występom kibicowała nieliczna grupa miłośników lirycznych piosenek i poezji. Nie najlepsza frekwencja nie miała jedna żadnego wpływu na poziom artystyczny programu. Jako pierwsze zabrzmiały w interpretacji Tomasza Brzezińskiego i Aleksandry Przesław wiersze wybitnego poety Bolesława Leśmiana. Po raz kolejny okazało się, że takie ponadczasowe dzieła łączą pokolenia, dlatego razem mogli wystąpić: twórca legendarnego Czarnego Teatru Sivina II , pięć lat temu obchodzący jubileusz 50-lecia pracy twórczej oraz młoda adeptka teatru, związana z łomżyńskim Teatrem Tadamm! i Grupą PaT.
– Jestem zakochamy w poezji Leśmiana – mówi Tomasz Brzeziński. – Ale raczej go czytam, nie mówię, nigdy się wcześniej nie ośmieliłem. Dzisiaj był mój debiut, mimo tego, że z zawodu jestem aktorem. Garnie się też do tego młodzież – Ola Przesław, która zdała do szkoły aktorskiej w Łodzi, pięknie mówiła „Urszulę Kochanowską”.
Później królowała już muzyka. Dorota Zwierzyńska, wspierana przez akordeonistę Jana Suchodołę i gitarzystę Cezarego Domańskiego wykonała kilka piosenek z repertuaru grup z krainy łagodności: Czerwony Tulipan, Pod Budą, Wołosatki.
– Repertuar dobieram pod swój głos, pod swoje zamiłowania – bardzo się lubuję w poezji śpiewanej – wyjaśnia Dorota Zwierzyńska.
Najżywiej publiczność przyjęła piosenkę „My z Łomży”. Organizatorzy zapewne liczyli się z taką reakcją, bo przed i w trakcie imprezy rozdawali tekst piosenki przechodniom i jej uczestnikom. Co prawda chętnych do wspólnego śpiewania nie było zbyt wielu, ale na kolejnym spotkaniu aura powinna być znacznie łaskawsza, więc może wtedy?
– 28 sierpnia na Starym Rynku Carpe Diem podsumuje wakacje w kolejnym poetycko – muzycznym programie – mówi Katarzyna Kuklińska. – Zapraszam, bo warto zobaczyć, jaką mamy wspaniałą młodzież. To będzie zdecydowanie inwencja uczestników, ich pomysły, ich wykonanie – nasza przyszłość pokaże, co jej w duszy gra!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka - Chamryk