Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 24 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Adrenalina na dwóch kółkach

Główne zdjęcie
Tomasz Filipkowski „FILIP #13” na motorze Yamaha R6

Zaczynał na Ducati, a teraz ma Yamahę R6. Trochę ją „podrasował” i odwrócił biegi, by łatwiej i szybciej można było je zmieniać. Uczestniczy w zawodach motocyklowych ścigając się na torach: PannoniaRing i HungaroRing na Wegrzech oraz na SlovakiaRing w Słowacji. I choć jest z Łomży w mieście jego wyścigową Yamahę można zobaczyć jedynie na przyczepce podczas transportu na tor wyścigowy. - Jak się człowiek wyszaleje na torze, to później już się nie chce szarżować – mówi Tomasz Filipkowski „FILIP #13”. - Wyścigi motocyklowe to piękny i szybki sport, a w ruchu ulicznym nie ma miejsca na szybką jazdę, więc trzeba odróżnić piratów drogowych ścigających się po ulicach, od zawodników ścigających się po torze. Łomżyniak od dwóch sezonów ściga się po europejskich torach wyścigowych reprezentując Polskę i Łomżę z Zespołem Wyścigowym CORSE TEAM. - W tym roku najlepszym osiągnięciem było wywalczenie na Węgrzech piątego miejsca, co sprawiło mi dużo przyjemności. Tylko ten kto uprawiał jakikolwiek sport wie o jakich emocjach i uczuciu mówię - podkreśla.

Zespół Wyścigowy CORSE TEAM.
Zespół Wyścigowy CORSE TEAM.
Tomasz Filipkowski „FILIP #13” (drugi z prawej) podczas dekoracji najszybszych motocyklistów
Tomasz Filipkowski „FILIP #13” (drugi z prawej) podczas dekoracji najszybszych motocyklistów

„Wyobraźcie sobie, że trafiliście gdzieś w Polsce 600 km drogi (tyle przejeżdża się przez weekend) o szerokości autostrady, składającej się z samych zakrętów bez rowów, barierek i innych niespodzianek, które czyhają w środku zakrętu. Ta droga przerwana jest od czasu do czasu kilometrową prostą, na której możesz odkręcić tyle na ile pozwala odwaga albo sprzęt, a „policjanci” (wirażowi) machają do Ciebie przyjaźnie pokazując chorągiewkami czy za zakrętem jest bezpiecznie” - tak opisują miejsca w których się ścigają zawodnicy z Corse Team. Grupę tworzą pasjonaci szybkich motocykli z różnych stron Polski. W zespole są cztery osoby z Krakowa, jedna z Cieszyna i jedna z Łomży. 
- „Mistrzem prostej” to każdy może być. Wystarczy odkręcić manetkę... Ale wyścigi motocyklowe to coś więcej, rywalizacja i fascynacja, a przede wszystkim zdyscyplinowanie i ciężka praca – mówi Tomasz Filipkowski, podkreślając, że zawodnicy ścigający się po torach to nie samobójcy czy dawcy nerek jak często określa się szarżujących, także po ulicach Łomży, chłopaków na motocyklach. – Może i na prostej rozwijamy duże prędkości, dochodzące nawet do 300 km/h, a w niektóre zakręty, jak na torze w Słowacji, wchodzi się z prędkością ponad 200 km/h. Ale jest to na torach przygotowanych do takiej jazdy, gdzie każdy ścigający się ma mniej więcej podobne umiejętności, nikt nie wyjedzie z boku wymuszając pierwszeństwo i nikomu nie stwarzamy zagrożenia.  
Tomek wyścigi motocyklowe spostrzega jako piękny, szybki i perfekcyjny sport. 
- Za każdy popełniony na torze błąd płaci się najczęściej wywrotką. Choć do wywrotek dochodzi przy dużych prędkościach, to w większości przypadków kończą się bez większych obrażeń zawodnika. Bardziej się potłukłem, gdy w Tychach przewróciłem się jadąc może 40-50 km/h, bo na jezdni była plama oleju, niż gdy wypadłem z toru przy ponad setce – opowiada podkreślając, że na torach nie ma wysokich krawężników, przydrożnych słupów czy drzew o które mogą roztrzaskać się motocykliści.
Opony, zawieszenie czy hamulce, na torze wyścigowym liczą się na równi z silnikiem czy umiejętnościami motocyklisty tworząc jedną całość. Każdy sport nie jest tani i potrzebne są na to środki, ale dzięki różnym wyrzeczeniom i odrobinie chęci jesteśmy w stanie znaleźć na to fundusze. Rozbieżność poświęconych na ten cel środków jest duża, przykładem jest motor, który potrafi kosztować już od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy... euro. Ale motocykliści to też pasjonaci. Potrafią oszczędzać na jedzeniu, aby kupić np. nowe, lepsze zawieszenie – dodaje z uśmiechem łomżyniak z Corse Team. - Jak jedziemy na zawody to śpimy w samochodach, albo w namiotach, bo zaplecze na torze jest do tego przystosowane, mamy dostęp do prądu, wody czy do rozbudowanych sanitariatów, wtedy jest najtaniej, ale są i tacy, którzy korzystają z hoteli lub przyjeżdżają na zawody camperami nawet z całymi rodzinami, to zależy od budżetu.
Na Węgierskich i Słowackich torach  Polacy ścigają się z ekipami z Czech, Austrii, Węgięr, czy Włoch cały czas podnosząc swój poziom, zdobywając doświadczenie, wiedzę i ulepszając swoje motory. 
- Kilka miesięcy temu, nieco przypadkiem, poznałem Adama Badziaka, jednego z najlepszych polskich zawodników w wyścigach motocyklowych, który zaoferował mi swoją pomoc w ulepszaniu mojej Yamahy R6. I choć w tym roku jeszcze czaka nas kilka startów to już widzę co będę musiał zrobić przygotowując się w trakcie zimy do kolejnego sezonu, żeby mój ryżopęd był jeszcze szybszy i lepiej przygotowany do współzawodnictwa i walki o dobre wyniki – mówi, śmiejąc się motocyklista z Łomży.

zobacz: www.corseteam.pl


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę