Leśnicy spod Łomży ratują jesiony
Jesiony w całej Polsce sporo ostatnio wycierpiały. Choroba powodowana w największym stopniu przez grzyb Chalara fraxinea zdziesiątkowała gatunek tak silnie, że pod znakiem zapytania stanęło jego przetrwanie w polskich lasach. Jest jednak miejsce, gdzie cenny genotyp jesionu czeka na lepsze czasy, pielęgnowany rękami leśników. To miejsce to plantacja nasienna jesionu w Nadleśnictwie Łomża - jedyna taka w całych Lasach Państwowych.
To tu leśniczy Mariusz Zawadzki wraz z pracownikami jednej z bardziej nowoczesnych w naszym regionie szkółek leśnych, dba dosłownie o każdą gałązkę wszystkich rosnących tam jesionów. Plantację leśnicy założyli w 2002 roku, w ramach „Programu zachowania leśnych zasobów genowych i hodowli selekcyjnej drzew leśnych w Polsce na lata 1991 – 2010”. Na powierzchni ponad 6 hektarów rośnie ponad półtora tysiąca drzewek – szczepów 31 drzew matecznych, czyli o wysokich wartościach hodowlanych.
Mocną stroną łomżyńskiej plantacji jest jej położenie z dala od drzewostanów jesionowych. Drzewka są też pod stałą kontrolą, a miejscowych leśników w działaniach wspiera specjalny zespół, który tworzą m.in. naukowcy z Instytutu Badawczego Leśnictwa i specjaliści z Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Podczas regularnych przeglądów leśniczy sprawdza, czy nie pojawiły się specyficzne plamki na pędach. Te plamki to nekrozy – znak, że drzewo zostało zaatakowane przez grzyby. Każdy zainfekowany pęd usuwa się, a pozostałą bliznę zabezpiecza się smarując maścią ogrodniczą. Każdy obcięty pęd pracownicy skrzętnie zbierają w worki. Potem zostaną one spalone w piecu – tak ogranicza się dalsze rozprzestrzenianie choroby.
Drzewka na plantacji mają już wysokość 2,5 – 4 m. To już dobrze, bo przez 5-6 lat „stały w miejscu”. Na szczęście niewiele drzewek wypada, na ich kondycję mają wpływ różne czynniki.
- Jakieś dwa, może trzy lata temu mieliśmy tu silny grad, który uszkodził nam drzewka. Na niektórych pędach rany się zabliźniły, na innych wygląda to trochę gorzej. Dwa razy też przymrozki uszkodziły nam młode liście – mówi Mariusz Zawadzki, leśniczy szkółkarz w leśnictwie Kołaki.
W tym roku po raz pierwszy w historii plantacji na jednym z drzew pojawiło się kilka kwiatów. Te wprawdzie opadły, nie dając owoców, ale daje to nadzieję, że w kolejnych latach być może uda się zebrać jakieś nasiona z łomżyńskiej plantacji. Jeśli tak się stanie, to z pewnością część nasion trafi do Leśnego Banku Genów w Kostrzycy na południu Polski. Bank gromadzi zasoby genowe drzew leśnych Polski.
Jesiony wciąż są dziesiątkowane przez patogeny i w żadnym z krajów europejskich nie opracowano jak dotąd skutecznej metody walki z nim. Dzięki takim plantacjom, jak ta w Nadleśnictwie Łomża, być może uda się ocalić zasoby genowe tego cennego gatunku.
Maria Nowicka-Szpakowicz