Śpiew modlitwa i wirtuoz akordeonu
Chorały gregoriańskie w mistrzowskim wykonaniu ks. Roberta Kaczorowskiego oraz utwory instrumentalne zagrane przez wywodzącego się z Łomży, obecnie studiującego w Gdańsku mistrza akordeonu, Piotra Komorowskiego rozbrzmiewały we wtorkowy wieczór w w kościele PP Benedyktynek. Koncert pt. „Z odgłosem wdzięcznych pieni” odbył się w ramach Festiwalu Muzyczne Dni Drozdowo – Łomża. – To nietypowe połączenie ukazuje jak od wielu wieków chorał gregoriański był inspirujący dla wielu kompozytorów – mówi ks. Robert Kaczorowski. – Nie jest to jeszcze zaprezentowanie wszystkich możliwości akordeonu, ale na pewno coś nowego, czego większość ludzi na pewno dotąd nie słyszała! – dodaje Piotr Komorowski.
Chorał gregoriański już po raz drugi gościł w Kościele Panien Benedyktynek p.w. Trójcy Przenajświętszej. I podobnie jak trzy lata temu nie obyło się bez niespodzianek, bowiem wtedy ks. Robertowi Kaczorowskiemu towarzyszyli młodzi łomżyńscy muzycy, zaś w tym roku jako drugi wykonawca wystąpił akordeonista Piotr Komorowski. Absolwent III Liceum Ogólnokształcącego i Państwowej Szkoły Muzycznej w Łomży niedawno cieszył się z zaliczonego drugiego roku studiów na Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku i postanowił początek wakacji poświęcić na kolejny już udział w festiwalu Drozdowo – Łomża. Dwa lata temu zagrał w Drozdowie dwukrotnie z kolegami z kwartetu akordeonowego prowadzonego przez prof. Stanisława Morawskiego, zaś we wtorkowy wieczór zaprezentował się jako solista - wirtuoz grający fragmenty Mszy na akordeon fińskiego kompozytora Kaja – Erika Gustafssona oraz Preludium i Fugę Cis dur BWV 848 Jana Sebastiana Bacha.
– To jedyna msza napisana na akordeon – mówi Piotr Komorowski. – To utwór współczesny, dlatego wybrałem jej trzy części: Kyrie, Sanctus i Agnus Dei. Do tego zaproponowałem, żeby zagrać jeszcze utwór Bacha, bardzo pasujący do tego koncertu. Bach jak wiadomo, pisał głównie na organy, ale na akordeonie też brzmi to podobnie i bardzo dobrze.
Utwory instrumentalne przeplatały się z uduchowionymi pieśniami śpiewanymi przez ks. Roberta Kaczorowskiego. Większość z nich były to znane od setek lat łacińskie hymny takie jak: „Kyrie eleison”, „Jesu, dulcis memoria” czy „Ave verum corpus”. Zabrzmiały też łacińskie oryginały pieśni znanych wiernym jako „Zbliżam się w pokorze” oraz „Przed tak wielkim Sakramentem”. Publiczność słuchała ich zauroczona, chłonąc każdy dźwięk i słowo w nabożnym skupieniu.
– Cieszę się bardzo, że w kościele sióstr Benedyktynek, wypełnionym na co dzień modlitwą może rozbrzmiewać też chorał gregoriański – ocenia ks. Robert Kaczorowski. – Jest to najwłaściwszy śpiew Kościoła rzymskokatolickiego, dlatego chciałem zaprezentować go w czystej postaci. Obecnie można zaobserwować renesans popularności muzyki gregoriańskiej. Przyczynił się do tego zapewne papież Benedykt XVI, który zaapelował, żeby powrócić do źródeł, a ludzie z odruchu serca chcą słuchać takiej muzyki. Czystej, z pozoru prostej, bez niepotrzebnych dodatków i ubarwień instrumentalnych, które tylko przeszkadzają i rozpraszają.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka - Chamryk