Autyzm w wymiarze cywilizacyjnym i lokalnym
Po raz pierwszy w Łomży Fundacja Czas Lokalny zorganizowała warsztaty dla rodziców dzieci z autyzmem – jak radzić sobie z ich zachowaniami niepożądanymi, które są odbierane jako niewłaściwe społecznie. Wzięło w nich udział 20 matek i ojców, którzy z trudniejszymi w wychowaniu niż rówieśnicy malcami mają problemy na co dzień. - Terapeuci zwracali nam uwagę, że karanie dzieci z autyzmem jest nieetyczne – mówi Jerzy Sznejder, który w sobotę i niedzielę przez osiem godzin brał udział w szkoleniach. - Bo jak można karać kogoś, kto cierpi, tylko za to, że krzyczy z bólu...?
Zaskakujące otoczenie zachowania, jak bicie siebie samego po twarzy czy zatykanie uszu z powodu bolesnego nadmiaru dźwięków i nieoczekiwany wrzask dziecka, były tematem rozmów i wymiany opinii rodziców z terapeutami. Zorganizowane pierwszy raz „warsztaty autystyczne” odbywały się w Centrum Katolickim przy parafii Krzyża Świętego w Łomży. Po wcześniejszych wykładach w czerwcu na temat autyzmu chętnych do wzięcia udziału w warsztatach było trzy – cztery razy więcej, jednak na stworzenie kolejnych grup nie pozwolił budżet, jakim dysponowali nasi społecznicy. Dlatego w pierwszej edycji warsztatów uczestniczyła matka lub ojciec z rodziny, i to zasadniczo dzieci młodszych, z którymi początkowo jest najwięcej problemów.
- Trzy wykłady specjalistyczne, w których brało udział po ponad 50 osób w każdym, oraz dwudniowe warsztaty kosztowały powyżej 5 600 zł, zaś główne dofinansowanie otrzymaliśmy z Urzędu Miejskiego w Łomży – informuje Ewa Sznejder, pierwsza prezes i współzałożycielka Fundacji Czas Ocalony. - Zajęcia poprowadzili niezwykle doświadczeni terapeuci z ośrodka Krajowego Towarzystwa Autyzmu w Białymstoku, olinofrenopedagodzy: Ewa Kowalewska i Wojciech Depczyński. Oprócz porad, jak rodzice powinni w praktyce postępować ze swoimi dziećmi, terapeuci ci rozpoznają autyzm, który ujawnia się już między drugim a trzecim rokiem życia dziecka. O powadze sytuacji świadczy fakt, że Organizacja Narodów Zjednoczonych zaliczyła autyzm do groźnych chorób cywilizacyjnych, obok cukrzycy, AIDS i nowotworów.
Oddolna, społeczna inicjatywa zorganizowania w Łomży najpierw koła Krajowego Towarzystwa Autyzmu, a wkrótce potem stowarzyszenia, początek miała na forum portalu 4lomza.pl, gdzie wiosną tego roku kilkoro rodziców dzieci z autyzmem skrzyknęło się na spotkanie w łomżyńskim Przedszkolu Publicznym nr 4, które prowadzi oddział integracyjny. Dzięki wykładom i warsztatom, udało się dotrzeć do znacznie szerszego grona osób z informacją o autyzmie i sposobach radzenia sobie z tą chorobą cywilizacyjną w domu, w szkole i w różnych sytuacjach codziennych.
- Takie działania lepiej uświadamiają społeczności lokalnej, że nie jesteśmy gorszymi rodzicami, zaś nasze dzieci nie są bardziej niegrzeczne czy gorzej wychowane, tylko chore – tłumaczy Ewa Sznejder. - Z autyzmu wprawdzie się nie wyrasta, ale można go leczyć poprzez dietę, terapię i leki. W przeszłości takie dzieci często spisywano na straty, że nic z nich nie wyrośnie. My dajemy przykłady, że dzieci niemówiące i sprawiające wrażenie upośledzonych w stopniu umiarkowanym, zaczynają mówić, czytać, pisać, kontaktować się z otoczeniem i funkcjonować bardziej samodzielnie.
Z organizatorami wykładów i warsztatów autystycznych zainteresowani mogą kontaktować się drogą milową: autyzm.lomza@o2.pl.
Mirosław R. Derewońko