Bomba zagraża mieszkańcom. Zarządzono ewakuację 2,5 tys. mieszkańców
Około godziny 14.00 robotnik pracujący koparką pomiędzy ogrodzeniem Publicznego Gimnazjum nr 1, a budowanym od lipca ubiegłego roku blokiem, zahaczył o żelazny przedmiot znajdujący się na głębokości około pół metra pod ziemią. Okazało się, że to niewybuch. Na miejsce wezwano policję, a później także strażaków, pogotowie i saperów z jednostki w Orzyszu. Ci zidentyfikowali znalezisko jako - dużą bombę lotniczą o wadze około 100 kg z czasów II wojny światowej. Saperzy chcieli bombę zabrać, ale okazało się to niebezpieczne dlatego po godzinie 16.00 zarządzono ewakuację mieszkańców kilku pobliskich bloków. Dopiero około 18.45 saperzy bezpiecznie przenieśli niewybuch do samochodu i wywieźli z miasta, a 2,5 tys. łomżan mogło wrócić do swoich domów.
Cały teren – przynajmniej w promieniu 100 metrów od bomby - został odgrodzony biało-czerwoną taśmą, a policjanci i strażacy czuwają aby nikt jej nie przekraczał.
Ewakuowane zostały bloki przy ul. Spółdzielczej 30 i 32 i kilka przy Broniewskiego. Ewakuowano także pobliski basen, gimnazjum w którym dziś miało odbywać się spotkanie informacyjne dla absolwentów podstawówek i szkołę języków obcych w "Bocianie".
Mieszkańcy zachowują spokój. Nie ma paniki, ani atmosfery sensacji. Mówią, że rozumieją zagrożenie. Są też i tacy, których już znużyło oczekiwania na zabranie niebezpiecznego znaleziska i zgodę na powrót do domów.
Jedna z mieszkanek pobliskiego bloku mówi, że w miejscu gdzie znaleziono niewybuch przez wiele lat chodziły i bawiły się dzieci.