Łomżyńska wyprawa rowerowa do Katynia i Smoleńska
Zaplanowali wyjazd w niedzielę po mszy św. o godz. 7. 30 w kościele pw. Krzyża Świętego w Łomży. W poniedziałek rano zamierzają - jeśli wszystko z pogodą, kondycją, sprzętem i celnikami dobrze pójdzie - przekroczyć granicę Polski z Białorusią. Piętnaścioro łomżyńskich rowerzystów chce w piątek stanąć w miejscu, gdzie wiosną 1940 roku zostało zamordowanych przez sowieckich NKWD-zistów strzałem w tył głowy ponad 20 tysięcy polskich oficerów, żołnierzy i policjantów... Chcieliby również stanąć na ziemi w Smoleńsku, gdzie 10. kwietnia 2010 rozbił się samolot z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i 95 osobami na pokładzie...
Wyprawy rowerowe z parafii Krzyża Świętego mają sześcioletnia tradycję: najpierw cztery razy cykliści podążali do Ostrej Bramy w Wilnie na Litwie, roku temu za cel obrali sobie Wzgórze Krzyży w okolicy litewskiego miasta Szawle, natomiast teraz – Katyń i Smoleńsk.
- Myślę, że chyba każdy Polak chciałby na tej ziemi stanąć... - mówi z zadumą Józef Babiel (lat 56), współorganizator łomżyńskiej wyprawy rowerowej do Katynia i Smoleńska. - Po mszy świętej w kościele Krzyża Świętego pojedziemy z dziedzińca ulicami Zawadzką i Prusa, a potem aleją papieską przez park Jana Pawła II pod Pomnik Sybiraków przy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, gdzie zapalimy dwa znicze i pomodlimy się... Następnie ulicą generała Władysława Sikorskiego przez nowy most im. majora Hubala nad Narwią do Piątnicy, po czym na rondzie skręcimy na Wiznę. Po noclegu w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w jednej z miejscowości przed granicą w poniedziałek rano mamy nadzieję dotrzeć na Białoruś.
Nasi rowerzyści zostali zaproszeni przez władze miasta Gorki, które zapewnią im noclegi i będą służyć pomocą na miejscu. Do Katynia chcieliby dotrzeć w piątek, a później do Smoleńska. Z obu miejsc przywiozą woreczki z ziemią, która rozsypią przy Pomniku Sybiraków w Łomży.
- Będzie nam miło, jeśli inni łomżyńscy rowerzyści po porannej mszy św. w niedzielę zechcą nam towarzyszyć chociaż na części naszej trasy – zachęca Józef Babiel.
Mirosław R. Derewońko