50-letni pirat z Ostrołęki
Mężczyzna, który uciekał wczoraj późnym wieczorem przed policyjnym pościgiem to 50-letni mieszkaniec Ostrołęki. Nie wiadomo czy był trzeźwy. - Kierowca odmówił badania na alkomacie dlatego pobrano mu krew – mówił Krzysztof Pilcicki z KMP w Łomży. Policjant wyjaśnia, że pościg, którego finał był na małym rondzie przy Stokrotce zaczął się jeszcze przed Łomżą. Kierowca mercedesa najpierw jeszcze Miastkowie uderzył w słup, pod Łomżą, gdy próbowali go zatrzymać policjanci, uderzył w bok radiowozu, a uciekając przez miasto przejeżdżał przez skrzyżowania na czerwonym świetle i na jednym z przejść dla pieszych niemalże potrącił przechodnia. Pomimo szaleńczej jazdy szczęśliwie w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Jak relacjonuje Pilcicki policjanci zostali powiadomieni o jadącym w kierunku Łomży kierowcy mercedesa, który w Miastkowie uderzył w słup i pojechał dalej. Jadący na wezwanie radiowóz zobaczył podejrzany samochód pod Łomżą, ale kierowca nie chciał się zatrzymać.
- Uderzył nawet w bok nieoznakowanego radiowozu i uciekł dalej – opowiada policjant.
Pościg trwał aż do ulicy Zawadzkiej. W okolicy Stokrotki szybko uciekający mercedes uderzył w krawężnik, po czym kierowca stracił panowanie nad autem, które wypadło z jezdni, otarło się o dwa drzewa i z uszkodzonym przednim kołem zatrzymało się na trawniku.
- Mężczyzna nie chciał wyjść z samochodu i zamknął zamki w drzwiach, dlatego policjanci musieli wybić szybę aby go zatrzymać – mówi Pilcicki.
Na razie nie wiadomo dlaczego 50-letni mieszkaniec Ostrołęki jechał jak pirat. Odmówił badania alkomatem, dlatego pobrano mu krew do badań, które mają wykazać czy był trzeźwy, ewentualnie pod działaniem jakichś środków odurzających.