„Majówka z fortami”, Julą i Looking 4 w Piątnicy
Od południa do prawie północy miała odbywać się sobotnia „Majówka z fortami”, impreza bogata w koncerty zespołów śpiewaczych, muzycznych i tanecznych. Jednak marna deszczowa pogoda pokrzyżowała plany organizatorom, którzy postanowili ją jednak przechytrzyć i... w dużej mierze powtórzyć program w niedzielę. Mimo to, około tysiąca osób skorzystało z okazji, żeby w sobotni wieczór posłuchać na żywo delikatnej Juli i części jej drużyny z „Bitwy...” oraz debiutującego na scenie boysbandu Looking 4. O dziwo, debiutanci wypadli znacznie lepiej niż gwiazda show TVP.
„Wymarzona pogoda na majówkę!” - musiał pomyśleć z ironią Stanisław Chaberek, od roku prezes Gminnego Klubu Sportowego Forty Piątnica, patrząc w sobotę rano za okno. Szaro, buro, zimno i mży, a do tego jeszcze przed południem zaczął lać ulewny deszcz. Klapa pomysłowo pomyślanej i pełnej atrakcji dla każdego „Majówki z fortami” z braku publiczności wydawała się wręcz pewna.
Nie poddali się ulewie ani juniorzy, ani seniorzy
- Bardzo dużo ludzi zaangażowało się społecznie w organizację majówki, a pogoda postawiła nam wszystko na głowie... – wzdychał Stanisław Chaberek (lat 54), rozglądając się ze znajomymi o wpół do siódmej wieczorem po przygnębiająco rozległej i ciągle pustawej murawie przed sceną, gdzie kręciło się zaledwie kilkadziesiąt osób. - Ale w niedzielę będziemy się ratować powtórką!
Na szczęście, pięciogodzinna ulewa odpuściła w sobotę około godz. 16.30. I dopiero wtedy na plac przy gimnazjum między Narwią a mostem zaczęli powoli napływać ludzie, zwabieni dźwiękami ze sceny. Ale zanim wystąpiły gwiazdy wieczoru, czyli boysband Looking 4 i łomżynianka Jula z częścią swej drużyny programu „Bitwa na głosy”, dla garstki widzów – głównie swoich rodziców – wystąpiły Szkolne Słowiki ze Szkoły Podstawowej w Jeziorku, 26-osobowy chór dziewcząt i chłopców pod batutą Beaty Runo. Nie poddał się aurze i pustkom na widowni duet Kasia i Magda z piątnickiego gimnazjum, który zaśpiewał przeboje Bruno Marsa, Alicii K. i Rihanny; tak samo nie skapitulowała ponad 20-osobowa dziewczęca grupa taneczna Yang z gimnazjum pod wodzą Jolanty Kossakowskiej, padająca dzielnie w układach choreograficznych na mokre podesty. Tymczasem przykład już wręcz heroicznej ambicji wykonawczej dało drugie tyle seniorek i seniorów z zespołu Piątniczanie: zaśpiewali wesoło i z fasonem, mimo braku przed sobą choćby jednego słuchacza.
- To było na poły absurdalne, a na poły piękne, jak śpiewają przed pustym, zielonym i zalanym strugami deszczu boiskiem – podziwiał Piątniczan Maciej Listowski (lat 51), konferansjer mokrej majówki, któremu w prezentacjach towarzyszyła Katarzyna Chaberek (lat 22). - Widać było, że seniorzy bawią się nie dla poklasku, a dla siebie samych i nawzajem. Świadomi, że zegara się nie cofnie: można nad tym płakać albo się ze starością i przemijaniem zmierzyć. Imponowały mi panie w białych bluzkach i ciemnych spódnicach i panowie w garniturach, nietracący humoru i wigoru!
„Czekając na więcej” od Looking 4 i... Juli Fabiszewskiej
- Zawsze chciałem zapytać na koncercie: „Piątnicaaa! Jak się bawicie?!” - wołał ze sceny z werwą Dawid Litwiński (lat 18), wychowanek Szkolnych Słowików i uczeń II LO w Łomży, pod koniec ponadpółgodzinnego koncertu boysbandu Looking 4, grupy powstałej w listopadzie 2012 roku z inicjatywy autorki tekstów Katarzyny Kochanieckiej (lat 27) z Warszawy i kompozytora Adama Korzenieckiego (lat 28) z Poznania. Grupę tworzy czwórka młodzieńców, wyłowionych z Internetu i nieznających się wcześniej: oprócz Dawida Litwińskiego, bracia Sylwester Ruszkowski (lat 27) i Piotr Ruszkowski (lat 22) z Łęczycy oraz Łukasz Sypień (lat 20) z Chojnowa k. Wrocławia. Dali piękny popis umiejętności wokalnych, które starszym mogły kojarzyć się z Electric Light Orchestra czy Queen, a młodszym z rodzimymi boysbandami jak choćby Vox i Just Five. Kultura muzyczna., świetne zgranie czystych i silnych głosów oraz entuzjazm i spontaniczność na scenie to tylko dobre prognostyki na przyszłość Looking 4, przygotowującego właśnie debiutancką płytę dla My Music. Znajdą się na niej, m.in., „Czekając na więcej” i „Nie daj mi zapomnieć”, utwory wykonane na majówce. Pierwszy w karierze koncert Looking 4 budził też podziw swobodnie improwizowanymi popisami tanecznymi i podskokami. Z uznaniem o Looking 4 i Dawidzie wypowiadali się koledzy z łomżyńskiego Studio Piosenki PopArt w MDK-DŚT i z „Bitwy na głosy”: Tomasz Wiśniewski (lat 21) i Adam Kalinowski (lat 19), występujący z Julą na scenie. W Piątnicy forma wokalna ujmującej wdziękiem Juli zawiodła, a jej drużynie brakło energii, autentyczności, zgrania i spontanu. Dobrze, że po przegranej w programie TVP 2 młoda drużyna się nie rozpadła i wspiera starania twórcze jej wykonawców. Wokalistka i skrzypaczka Żaklina Olchowik z „Bitwy” widzi w tym główną zasługę Juli, która jest skromna, uprzejma, grzeczna, wyrozumiała. Okazuje serdeczność przy każdej okazji.
- Otarłam już łzy po „Bitwie”, zresztą nie było ich zbyt wiele, bo grzechem byłoby płakać, mając taką okazję zdobycia popularności, doświadczenia i poznania tylu wspaniałych ludzi – wyjawia Jula, która właśnie wróciła z nagrań do swej drugiej płyty w Sound Studio w Urszulinie k. Lublina. - Tworzenie to ciężki kawałek chleba, ale przyjemny do zjedzenia. Próbuję tworzyć, dopóki wena mnie nie opuszcza. Nie chcę zawieść swoich fanek i fanów, że byłam gwiazdką jednego sezonu.
Mirosław R. Derewońko
