Flagi od posła dla łomżan
Około pięćdziesięciu osób otoczyło posła Lecha Kołakowskiego, który w samo południe na Starym Rynku w Łomży po raz kolejny rozdawał polskie flagi. Biało-czerwone rozeszły się jak przysłowiowe „świeże bułeczki”. Nie dla wszystkich starczyło. Niektórzy poszli po nie aż do biura posła. - Już trzeci rok z rządu rozdaję flagi z okazji Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, bo uważam, że to symbol który każe nam pamiętać o naszej tradycji, kulturze i historii – tłumaczy poseł Kołakowski akcję, którą rozpoczął w 2011 roku.
W wianuszku wokół samochodu, który poseł przywiózł flagi na Stary Rynek stały dzieci, ich rodzie i dziadkowie. I choć z bagażnika samochodu wyciągnięto kilkadziesiąt zaciągniętych na drzewce flag widać było, że dla wszystkich chętnych na pewno nie starczy.
- Z okazji Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej przekazuje te flagi mieszkańcom Łomży – mówił poseł wręczając je na początek najmłodszym.
Niemniej flagę chciał zdobyć każdy. Kilkadziesiąt osób napierało na posła rozdającego je wraz z działaczami Prawa i Sprawiedliwości: Wiesławem Grzymałą i Janem Olszewskim. I w ciągu minuty, może dwóch każda miał już swojego właściciela.
- Przyszedłem na Stary Rynek specjalnie po tę flagę – cieszyły się jeden z emerytów ściskając drzewiec w ręku. - Moja w domu jest już zniszczona, a nowa w sklepie kosztuje kilkadziesiąt złotych.
Niestety nie dla wszystkich flag starczyło.
- Zapraszam do mojego biura za kilka minut. Tam mam jeszcze trzy czy cztery flagi – mówił poseł do grupki tych dla których flag nie starczyło. - Cieszę się, że z roku na rok po flagi przychodzi coraz więcej osób – mówi Kołakowski przyznając, że takiego oblężenia jak dziś wcześniej nie było.