Romuald Kozłowski nie żyje
Zmarł Romuald Kozłowski (1958 - 2013). Kilka dni temu skończył 55 lat.... Był wysokim rangą urzędnikiem państwowym, m.in., kierownikem łomżyńskiej delegatury Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego i dyrektorem gabinetu politycznego Ministra Łączności. Był też działaczem ruchów katolickich i osobą zaangażowaną politycznie obozu chrześcijańsko-narodowego. - Był wspaniałym człowiekiem i wiernym do końca przyjacielem... – wspomina Zmarłego Marek Olbryś, który znał ś.p. Romualda Kozłowskiego od pierwszej klasy Szkoły Podstawowej nr 7 w Łomży.
Romuald Kozłowski urodził się w 1958 roku w Trzebiatowie w województwie zachodniopomorskim. Po Szkole Podstawowej nr 7, zasadniczej szkole i Technikum Budowlanym w Łomży ukończył studia w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1986 roku do reformy administracyjnej 1999 roku pracował w łomżyńskim Urzędzie Wojewódzkim, gdzie był, m.in., rzecznikiem prasowym i dyrektorem gabinetu wojewody. Później został, m.in., dyrektorem gabinetu politycznego Ministra Łączności, kierownikiem łomżyńskiej delegatury Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego, natomiast ostatnio pracował w Starostwie Powiatowym w Łomży.
- Znałem Romka od pierwszej klasy podstawówki: był bardzo inteligentny, zawsze koleżeński, zawsze mogłem na niego liczyć – opowiada Marek Olbryś. - Był po prostu porządnym człowiekiem... Ciężko pięć lat temu przeżył śmierć żony Halinki, często ją wspominał, tęsknił, był stale przy niej myślami. Teraz pozostawił w żałobie dwoje dzieci: Paulinę i Przemka... Tworzyliśmy zgraną paczkę pięciu oddanych przyjaciół: byliśmy na swoich ślubach i weselach, na chrzcinach i komuniach, na uroczystościach rodzinnych...
Józef Babiel poznał Romualda Kozłowskiego (+ 55) w czasach „Budowlanki”, gdzie uczyli się w równoległych klasach. Przyjaźń przetrwała lata.
- Trudno mi na wieść o tej śmierci zebrać myśli i słowa... Prawdziwy przyjaciel, człowiek, którego się szanuje i na którego można liczyć... - wspomina rówieśnika Józef Babiel. - Bardzo solidny, jak coś powiedział, to zawsze było to przemyślane i pewne...
Mirosław R. Derewońko